Wyposażenie takiego ekopatrolu pozwala m.in. na kontrolowanie stanu środowiska. Dotacja w większości pozwoli na zrealizowanie inwestycji. Wkład własny miasta to 40 tysięcy złotych. Założenia są takie, że w ekopatrolu pracowałyby dwie osoby, które miałyby narzędzia do między innymi kontrolowania tak zwanych „dzikich wysypisk”, ale nie tylko. Weryfikacji wymaga także choćby gospodarka odpadami. Pracownicy ekopatrolu mieliby podobne uprawnienia ż jak straż miejska. W przypadku podejrzenia, że ktoś na przykład nie ma podpisanej umowy na wywóz śmieci albo ich segreguje, mógłby interweniować.
Do urzędu wpływa sporo skarg dotyczących działań niektórych mieszkańców, które szkodzą środowisku. W tej chwili miasto nie ma odpowiednich narzędzi do tego, by interweniować, a pisma upominające nie pomagają.
Założenia są takie, że w ekopatrolu będą pracować dwie osoby.
- Trzeba przyznać, że do urzędu wpływa sporo skarg, które dotyczą naszego środowiska - mówi Paweł Banasik, burmistrz Lipna. - Wysyłamy pis- ma, ale one niestety niewiele dają. Dotyczą one na przykład palenia w piecu plastikiem czy innymi niedozwolonymi tworzywami. Zdarzają się też problemy z nielegalnym wylewaniem nieczystości z szamb. Ekopatrol pozwoliłby zawalczyć o lepsze środowisko wokół nas.
Bolączką Lipna jest też parkowanie na trawnikach. Jak szacują władze miasta, ekopatrol powstanie jeszcze w tym roku. Miasto musi ogłosić przetarg i opracować regulamin jego funkcjonowania.
Wideo. Flash Info odc. 20
