Dopytują go, więc prosi o odpowiedź. Przypomnijmy, chodzi o dyscyplinarne zwolnienie byłej już dyrektorki Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czersku Jolanty Lipskiej i pracownika tej placówki Janusza Sikorskiego. Sąd pierwszej instancji, czyli Sąd Rejonowy w Człuchowie, uznał, że pracowników należy przywrócić do pracy i to na zajmowane wcześniej przez nich stanowiska. Najistotniejsze jest to, że w przypadku Lipskiej - jest to posada dyrektorki MGOPS-u, które teraz zajmuje... Sylwia Tomaszewska.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Radny dopytywał też, dlaczego na rozprawie nie było prawnika Tomasza Peplińskiego. Odpowiedź burmistrz Czerska Jolanty Fierek była krótka. Poinformowała, że pełnomocnik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej wystąpił o pisemne uzasadnienie wyroku. Nie ma jeszcze decyzji, czy będzie odwołanie, czy też - nie. - Nie możemy jeszcze wyrokować, czy zgodnie z wyrokiem sądu pierwszej instancji sprawa w ten sposób się zakończy - stwierdziła jedynie burmistrz Jolanta Fierek.
Odpowiedź na sesji nie padła, ale jest niemal pewne, że będzie odwołanie. Gdyby tak się nie stało, Lipska i Sikorski wróciliby niebawem do pracy. A stanowisko dyrektora jest już obsadzone. Do tego, brak apelacji, oznaczałby, że burmistrz pogodziła się z sądową porażką, a komunikat dla społeczeństwa byłby jeden - zarzuty stawiane obu osobom - niegospodarności - nie były i nie są poparte dowodami.