- Do końca kwietnia muszę uiścić podatek za sprzedaż akcji Krajowej Spółki Cukrowej, choć zapłaty za nie jeszcze nie dostałem! - denerwuje się Mariusz Wronka z Samsieczynka.
- W październiku minionego roku sprzedałem je spółce LEO, która ma siedzibę w Białej Podlaskiej - opowiada rolnik.
Liczył, że pieniądze dotrą do Samsieczynka (gm. Mrocza) jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Wszak w umowie zapisano, że kupujący (czyli spółka LEO) zapłaci w czasie 60 dni roboczych od dnia jej zawarcia. Kolejnym zapisem w umowie - dotyczącym możliwości przedłużenia terminu zapłaty - pan Mariusz się nie przejmował. Do czasu, dopóki nie dotarło do niego pismo ze spółki LEO! Wtedy okazało się, że termin zapłaty wydłużył się o kolejne 120 dni. Dlaczego? I czy jest to zgodne z prawem?
O tym w poniedziałkowym (26.04.2010), papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
No niestety umowę trzeba czytać - nie tylko jeden tak się dał zrobić i musiał zapłacić podatek. a teraz nalezy czekać po zapłaceniu podatku aby nie został zrealizowany następny punkt umowy który mówi że mogą się wycofać z zakupu akcji po 180 dniach i co podatek przepadnie. Ale nadzieja że KSC wypłaci dewidendy i pokrzywdzeni może otzymają zaległe wypłaty.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl