Gdy na rynku w Nakle kończyły się uroczystości związane ze Świętem Trzech Króli na plac wjechało nagle dostawcze auto. Do zdarzenia doszło, gdy mieszkańcy zaczęli się już powoli rozchodzić. Na placu pozostali, ci, którzy posilali się jeszcze gorącą herbatą, drożdżówkami, bigosem. Spokojnie stali, gdy nagle w ich stronę ruszyło auto dostawcze.
Mieszkańcy zaczęli w popłochu odskakiwać na bok. To cud, że nikt nie został rozjechany, choć jednej ze stojących w pobliżu osób auto najechało na stopę. Samochód zawadził o choinkę i to wyhamowało nieco jego pęd. Błyskawicznie zareagowali też strażacy. Jeden z nich otworzył drzwi volkswagena i wyłączył bieg.
W rejonie rynku była policja i straż miejska, funkcjonariusze zabezpieczali uroczystość. Jak szybko ustalono kierowca samochodu, 64-letni bydgoszczanin, odpalił auto chcąc rozgrzać silnik, a że pozostawione było ono na biegu - ruszyło. Kierowcy odebrano prawo jazdy. Odpowie za spowodowanie zagrożenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"