Nie trudno się domyślić, co sprawiło, że właśnie w minioną sobotę wielu właścicieli aut postanowiło założyć zimowe opony. Migawki w telewizji pokazujące atak zimy na północy i południu kraju robiły wrażenie.
Chyba jeszcze bardziej działał na wyobraźnię widok, przejeżdżających przez Świecie, oblodzonych samochodów. Na niektórych czapy zmarzniętego śniegu mierzyły kilkanaście centymetrów.
Po co zwlekać
Z pewnością najtłoczniej było w Auto Centrum Selco. Kilku kierowców zjawiło się sporo przed otwarciem zakładu, przewidując długie kolejki. Nie mylili się. Ci, którzy przyjechali około 11 musieli odstać około półtorej godziny.
- Uważam, że graniczną datą, od której należy jeździć na zimowych oponach jest 1 listopad - _uważa Sławomir**Lewicz **, właściciel Selco. - Myśląc o wymianie wcześniej, nie tracimy czasu na późniejsze oczekiwanie w kolejce. Poza tym nie trzeba się martwić o to, że zaskoczy nas zima na letnich oponach. _
Co roku więcej
Chociaż ostre i śnieżne zimy nie są w Polsce niczym nowym, zainteresowanie oponami zimowymi tak naprawdę widoczne jest dopiero od 5-6 lat, ocenia Lewicz.
Z jego obserwacji wynika, że co roku mniej więcej o 20 proc. powiększa się grupa kierowców posiadających dwa komplety opon. Ci, których nie stać na kupno czterech, kupują tylko dwie opony zimowe. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale nieco poprawia komfort jazdy.
W ostatnim momencie
Andrzej Bartniak

Serwisy zajmujące się wymianą opon przeżywały w minioną sobotę prawdziwe oblężenie. Większość kierowców musiała spędzić w kolejce przynajmniej półtorej godziny. Ale lepsze to, niż ślizganie się po oblodzonej drodze.