W Pałacu Lubostroń nie chcą więcej łatać dziur

O tym Andrzej Budziak, dyrektor kompleksu, rozmawiał z Radą Programową Kujawsko-Pomorskiego Konserwatora Zabytków.

Członkowie rady pojawili się w pałacu na wyjazdowej naradzie. O przyszłości "perełki Pałuk" rozmawiano w wolnych głosach. - Zapoznaliśmy naszych gości z wizerunkiem pałacu. Ten, mimo dofinansowania ze środków województwa kujawsko-pomorskiego, ciągle potrzebuje dodatkowego, pieniężnego wsparcia. - A w związku z tym, że jesteśmy instytucją kultury, członkowie rady pytali również o nasze plany na przyszłość - powiedział "Pomorskiej" Andrzej Budziak. A tych nie brakuje.

**Lubostroń. Co się stanie z cennym, klasycystycznym pałacem i otaczającym go zabytkowym parkiem?
- Kompleks pałacowo-parkowy w Lubostroniu ma służyć ludziom najdłużej jak się da, ale potrzeba pieniędzy. Tu mają dziać się rzeczy piękne i w związku z tym chcemy nadal promować naszą polską kulturę i tradycję. Jednak nie możemy funkcjonować na ciągłym, przysłowiowym łataniu dziur - kontynuuje nasz rozmówca.
- Na najbliższe 30 lat marszałek wydzierżawił nam pałacowe nieruchomości. To działanie otworzyło drogę, by rzeczywiście myśleć o długofalowej przyszłości tej instytucji. Aby nadać temu kompleksowi blasku, potrzebny jest więc program rewitalizacyjny - dodał nasz rozmówca.
Program ten w przyszłości, obejmowałby takie działania jak między innymi dostosowanie restauracji do potrzeb klientów, budowę hotelu, gruntowny remont pałacu i oficyny, ta miałaby stać się apartamentowcem, czy chociażby zagospodarowanie 40-hektarowego terenu przyległego do pałacowego parku.
Jednak zanim program zostanie opracowany, a potem zrealizowany, trzeba pozyskać odpowiednią kwotę pieniędzy i zebrać grupę fachowców, która się nim zajmie. - W tym celu trzeba wnioskować o środki do wojewódzkiego konserwatora zabytków, co oczywiście zamierzamy zrealizować - oświadczył na koniec dyrektor.

**