https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Polsce odradza się analfabetyzm!

(pio)
To niewiarygodne, że niektórzy dorośli nie potrafią czytać i pisać
To niewiarygodne, że niektórzy dorośli nie potrafią czytać i pisać Sxc
Niektórzy dorośli w ogóle nie umieją pisać i czytać.

Ludzie, którzy od wielu lat są na bezrobociu, uwsteczniają się w rozwoju, a ich dzieci są zagrożone nieuctwem. Problem dotyczy też osób starszych, których młodość przypadła na czasy wojny. Nie chodzili wówczas do szkoły, nie nauczyli się pisać i czytać. A po wojnie już nie chcieli, nie mieli czasu...

Dorośli nie czytają gazet, w bibliotece nie byli nigdy, nie wypełniają formularzy, bo ktoś za nich to zazwyczaj robi. Nie potrzebują pisać lub czytać, więc tego nie robią. A skoro nie mają praktyki, zapominają to, czego się w szkole nauczyli.

Sylabizują, po cichu składają literki, aż wreszcie niepewnie na głos wypowiadają czytane słowo, szukając potwierdzenia, że się nie pomylili, w oczach słuchacza - to nie dotyczy końca XIX czy początku XX wieku. Nie w Afryce czy Azji. Tak dzieje się teraz! U nas!

Co smutne, bardzo często u osób występuje tak zwany analfabetyzm wtórny. Istnieje sporo osób nie rozumiejących, co się do nich mówi i pisze. Chodzili do szkoły, uczyli się pisać i czytać. Po latach to, czego się nauczyli, zapominają. Mylą im się litery, cyfry, nie potrafią sklecić porządnie zdania. Nie rozumieją tekstu, który czytają.

Przykład? Proszę bardzo: średnio co czwarty Polak ma kłopoty z wypełnieniem formularza dla urzędu skarbowego czy ZUS. Pojawiają się problemy ze zrozumieniem instrukcji, regulaminów czy umów.

Wtórni analfabeci piszą tak, jak słyszą albo mówią: np. "nie rozumię", albo "nie rozumne", "ni mam", "mjej wiency (mniej więcej)", "Jakoł (jaką) ubierasz kurtkę", "przejast (przejazd) kolejowy", "skond", "zkond".

Takich przykładów można mnożyć.

Nieuctwo i błędy ortograficzne to plaga w internecie. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo celowo z błędem, żeby się przekonać, ile internautów popełniło gafy, np. na forach internetowych. Blądynka - 323 tysiące haseł, zkąd - 514 tysięcy wyświetleń, oprucz - 332 tysiące wyników, wogule - 1,1 miliona (!) haseł.
Szok!

Kto nie chce wyjść na analfabetę, często załatwia sobie… papierek na dysleksję. Ta oznacza zaburzenia rozwojowe przejawiające się kłopotami z czytaniem, łączona jest z dysortografią i dysgrafią. Cierpi na nie średnio co 10. Polak.

Takie zaświadczenie łatwo otrzymać, wystarczy powiedzieć w poradni psychologiczno-pedagogicznej, że ma się problemy z pisownią i naskrobać krzywo, nieczytelnie i z błędami kilka zdań. Ilu uczniów ma takie zaświadczenia? Bagatela, w niektórych szkołach nawet co piąty. Zwłaszcza w klasach maturalnych i ostatnich szkół podstawowych czy gimnazjum.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Phobos1

Problemy z poprawnym posługiwaniem się językiem są ostatnio dość częste na całym świecie, niestety. Niejedna osoba dobrze znająca angielski posługuje się nim lepiej od Amerykanina. Taka smutna prawda.

w
wunsz

słowo-klucz: "wtenczas".

G
Gość

Autor artykułu chyba nie bardzo orientuje się jak wyglądała oświata przed wojną i jaki mieliśmy wtenczas analfabetyzm. Wojna była przeszkodą w edukacji, ale wielu z nas odziedziczyło analfabetyzm po tzw. wolnej Polsce. Dzisiejsze odradzanie się analfabetyzmu jest niczym, w porównaniu z analfabetyzmem przed II wojną światową. Nie było wtenczas obowiązku szkolnego w dzisiejszym wymiarze. Na wsi niektórzy chłopcy mogli liczyć na jakąś edukację, a dziewczynki były przeznaczone do kuchni. Dopiero po II wojnie światowej, jak to niektórzy mówią, za czasów okupacji sowieckiej, okupant zmuszał nas do nauki. Krótko po wojnie często już prawie dorośli ludzie chodzili do szkoły, i jak to wtenczas mawiano, kończyli po 2 oddziały w jeden rok. Oczywiście, że nie zastąpiło to regularnej nauki, ale na taką młodzi Polacy nie mogli liczyć i przed wojną. Poza tym jeśli ktoś ma odrobinę wyobraźni to wie, że podnoszono Polskę z gruzów, nie było czasu, pieniędzy, materiałów, a z lasów nocami wychodzili "żołnierze wykleci", brali chłopa z furmanka pełną jego dobytku, zabijali go, by za kilka dni napaść na kasę oszczędnościową, to była to walka o przetrwanie, a nie czas na naukę. Dlatego jeszcze na początku lat 70. można było spotkać w urzędach zabiedzonych rolników, proszących o wypełnienie im kwitów. Kościół dumnie prawi, że oni zajmowali się oświatą. Przed wojną nawet ksiądz był z urzędu dyrektorem. To prawda, Kościół zajmował się oświatą, ale robił to tak, że analfabetyzm istniał zawsze. Dopiero PRL się z nim uporał, bo przedwojenna Polska jakoś nie kwapiła się do rozwiązania problemu oświaty na wsi, czyli ogólnie oświaty, bo na wsi mieszkała wtenczas większa część Polaków.  Dzisiaj analfabetyzm wraca, bo wraca bieda, wraca przywiązywanie wagi do indoktrynacji religijnej, rodzice nie maja pracy, rodziny są podzielone. Młodzi wyjechali za chlebem, a starsi zajmują się dziećmi. Dziadkowie rozpieszczają pociechy swych dzieci i nie zastępują jak należy rodziców. 

W
Wiolka

nie ukonczylam wyzszych szkol.... tylko zawodowa, ale po paru latach zdecydowalam sie poszukac "kuzyna" z dziecinstwa , ktory na fb figuruje ze pokonczyl szkoly wyzsze itd... to w opisie ma ze pracowal w "spudzielni".... jego mama zawsze byla dumna z jego wyksztalcenia..... nie chorowal, nie mial zadnych zaswiadczen o dyslekcji..... zdal mature z pl na 5. Czyli kto wiecej sie uczy tym mniej wie???? pozdrawiam, Wiolka (sorki za brak pl liter )

 

C
Cezary
Powiedzcie mi kto dał mu maturę, bo z tego co pamiętam, a maturę zdawałem niespełna 10 lat temu to za 3 błędy ortograficzne w wypracowaniu z języka polskiego, była ocena niedostateczna. Wstyd !!!
Podobnie Kaczyński napisał "obiat". Śmiem twierdzić, iż są to celowe działania, mające ukazać prezydenta, Platformę, oraz PiS jako bandę idiotów. A to po to, że przeciętny człowiek, który wie, że rządzą nim idioci, nie będzie podejrzewał ich o rozgrabianie majątku państwowego, a także usprawiedliwi pogarszającą się sytuację w kraju. A miliardy bokiem do kieszeni...
C
Cezary K.
Analfabetów na forum GP jest wielu, ale żeby prezydent z dyplomem magistra też się do nich zaliczał ...
Ciekawe kto dał prezydentowi Komorowskiemu dyplom magistra?
e
ewa
Analfabetów na forum GP jest wielu, ale żeby prezydent z dyplomem magistra też się do nich zaliczał ...
Ciekawe kto dał prezydentowi Komorowskiemu dyplom magistra?
G
Gość
Obecny prezydent RP też do tych analfabetów należy po mimo ukończonych (niektórzy mówią: wysłuchanych) studiów wyższych.

Podobnie jak ty...
n
niepoprawnośćpolityczna
Obecny prezydent RP też do tych analfabetów należy po mimo ukończonych (niektórzy mówią: wysłuchanych) studiów wyższych.
B
Basia
hahahaha! drogi autorze chyba nigdy nie byłeś w poradni psychologiczno - pedagogicznej na badaniu w kierunku dysleksji a i za wiele o samej dysleksji nie poczytałeś. Po pierwsze poradnia taka stwierdza dysleksje nie tylko na podstawie "kilku krzywo naskrobanych zdań z błędami" ale także i przede wszystkim na podstawie badania psychologicznego określającego choćby iloraz inteligencji (musi być co najmniej przeciętny), sprawność procesów wzrokowych i słuchowych (ale zapewne hasła i terminy takie jak percepcja wzrokowa, słuchowa, analiza i synteza wzrokowa, słuch fonologiczny i fonematyczny, strukturalizacja percepcyjna są Ci obce). Sam błędy i brzydkie pismo nie wystarczą. Poza tym mylisz pojęcia bo dysleksja to trudności z czytaniem, trudności z poprawnym pisaniem (nie chodzi tylko o błędy ortograficzne) to dysortografia a trudności z poziomem graficznym pismem to dysgrafia. A po trzecie - poradnie (publiczne) takie wydają opinie wydają tylko uczniom a nie wszystkim, którzy się zgłoszą... trochę więcej wnikliwości w temat a nie przepisywanie artykułów z innych źródeł!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska