https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W poniedziałek w nocy w wypadku samochodowym zginął piłkarz Red Devils - Krzysztof Jasiński [szczegóły]

Tekst i fot. Aleksander Knitter
fot. Aleksander Knitter
W niedzielę Krzysztof Jasiński strzelił w debiucie w Red Devils dwie bramki Clearexowi Chorzów. W poniedziałek wieczorem chciał wrócić na chwilę do domu. Nie dojechał.

www.pomorska.pl/chojnice

Więcej informacji z Chojnic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice

Jasiński wracał po niedzielnym meczu do domu do Rudy Śląskiej. Zabrał się z kolegą z Chojnic, byłym piłkarzem Kolejarza. Na drodze krajowej nr 1 w Michalinie zatrzymali się na czerwonym świetle. - Około 22.30 mercedes sprinter, którym jechali zatrzymał się na czerwonym świetle w miejscu, gdzie remontowana jest droga. Przed nimi stały dwa tiry. Obaj panowie wyszli na chwilę z samochodu i wtedy nadjechał kolejny tir, który nie zatrzymał się i uderzył w stojące samochody - tłumaczy rzeczniczka policji w Aleksandrowie Kujawskim Marta Kulpa.

Jasiński zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Kierowca leży w szpitalu w Aleksandrowie Kujawskim, ale jak się dowiedzieliśmy, jego życiu nic nie zagraża.
Krzysztof Jasiński, który miał 34 lata, do Red Devils Chojnice trafił dopiero przed tym sezonem. Zagrał kilka meczów towarzyskich oraz tylko jeden oficjalny ligowy w niedzielę z Clearexem Chorzów. Strzelił dwie bramki. Grał w reprezentacji Polski, był medalistą mistrzostw Polski w futsalu z Clearexem Chorzów czy Baustalem Kraków.
Wcześniej "Jasiek" grał w Chojnicach w Holidayu Chojnice oraz chwilę na trawie w Kolejarzu. - To był złoty chłopak. Ja go traktuje jak rodzinę. "Jasiek" za czasów Holidayu mieszkał u mnie z rodziną, a potem cały czas byliśmy w kontakcie, spotykaliśmy się. Teraz, gdy trafił do Red Devils pojawił się znów pomysł, by przeprowadził się do mnie, by nie dojeżdżać. Miał o tym rozmawiać z żoną. Mam z "Jasiem" wiele fajnych wspomnień, a zresztą to był chłopak, który nawet jak coś przeskrobał, to nie szło się na niego nie gniewać. Wszyscy go lubili, z nikim się nie kłócił. Jego odejście to wielka strata dla futsalu - powiedział nam Bogdan Duraj, który ściągnął Jasińskiego do Chojnic do Holidayu.

Trener Czerwonych Diabłów Tomasz Aftański, do którego zadzwoniliśmy wczoraj rano, nie był w stanie powiedzieć za wiele. Płakał. - Pan Bóg zainteresował się chyba futsalem, skoro powołuje ekipę złożoną z tak świetnych piłkarzy. Z "Jaśkiem" wiele nas łączyło, razem byliśmy w Holidayu, razem byliśmy w reprezentacji. W zeszłym sezonie nie grał w futsal, teraz chciał wrócić, pokazać się, przypomnieć o sobie. Zaimponował mi już na treningach, strzelił dwa gole w niedzielę - powiedział trener "Pomorskiej".

Więcej przeczytasz w jutrzejszym, papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Iwona
Filozofowie grający role orłów gramatyki języka polskiego.: meczów - jest poprawnie, kupcie sobie podręczniki do gramatyki.
G
Gość
"Zagrał kilka meczów..." - "meczy" Panie Knitter, nie meczów...
A
Adam
Jechałem dziś w nocy tą samą drogą ok godziny po tym wypadku i widziałem białego Vana zepchniętego do rowu po prawej stronie, całego pokrzywionego. Trzy TIRy stały sobie jeden za drugim. Dobrze już wiem jak oni jeżdżą, bo wracałem od 20:30 do 4:30 z Łeby do Zabrza przez Kościerzynę, potem droga szła w pobliżu Chojnic. Powiem tak, zapierdzielają ok 90 km/h niemalże non stop i w obszarach zabudowanych nie zwalniają, bo po co... Wyprzedzić ich trudno, bo pomimo że osobowych w nocy jak na lekarstwo, to przecież żaden nie zwolni, nie zjedzie lekko w prawo, nie pomoże migaczem (pomogło migaczem 2 na ok 100). Po takiej monotonnej jeździe trudno się dziwić, że nie zobaczy się dobrze oznakowanego zwężenia (w dodatku już nie pierwszego, w sumie są tam trzy w okolicach Włocławka), świateł ruchu wahadłowego czy stojącego przed nimi mniejszego czy większego samochodu.
Byle swoje zarobić i być na czas dla szefunia.... Polski bezmyślny egoizm w czystej postaci.
Adam
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska