W powiecie mogileńskim chcą zastąpić nocne dyżury aptek pracą do godziny 23

Mieszkańcy powiatu mogileńskiego od lat skarżą się na kłopoty z wykupem leków w dni wolne i nocą. Apteki niechętnie dyżurują, tłumacząc się zbyt wysokimi kosztami.

To na powiecie ciąży obowiązek opracowania harmonogramu dyżurów aptek. Członkowie zarządu powiatu spotkali się z farmaceutami, aby wypracować kompromis. Temat poruszano dziś w Dąbrowie, podczas sesji rady gminy, gdzie jednym z tematów była służba zdrowia.

Starosta Bartosz Nowacki przyznał, że problemy z dyżurowaniem są w Mogilnie. W Strzelnie harmonogram jest realizowany. Dodał jednocześnie, że właściciele rodzinnych aptek godzą się na dyżurowanie. Problemy robią apteki sieciowe.

- Ponadto apteki sieciowe wysyłają pacjentów nie do Strzelna, gdzie apteka dyżuruje, ale do dużych miast, gdzie mają apteki tej samej sieci - przyznaje starosta.

Grypa szaleje, a w powiecie mogileńskim nie dyżuruje nocą żadna apteka

Bartosz Nowacki mówi, że skoro apteki się uchylają od dyżurowania, to powiat będzie je dyscyplinował. A zrobi to zgłaszając problem ministrowi, nadzorującemu apteki.

- Jak się nie dostosują, to wystąpimy o cofnięcie uprawnień do świadczenia usług - zapowiada starosta.
Zarząd poprosił apteki o pisemne zobowiązanie się, że będą dyżurować.

- Odzew jest taki, że apteki „rodzinne” wyraziły na to zgodę.A apteki sieciowe w żadnym wypadku - mówi starosta.
I dodaje, że te same sieci przyznają, że w większych miastach pełnią dyżury całodobowe. W powiecie mogileńskim nie chcą tłumacząc to dużymi kosztami.

Kompromisem, ma być praca do godziny 23. Takie rozwiązanie ma być zatwierdzone uchwałą rady powiatu. W tej chwili obowiązuje przepis, że 24-godzinny dyżur ma zawsze, któraś z aptek, ale nie wszystkie ten obowiązek wypełniają. Na pracę do godziny 23 na razie nie zgodziła się jedna sieciowa apteka. Starostwo czeka na odpowiedź jeszcze drugiej sieci. Jeśli również będzie negatywna to wystąpi do ministerstwa o zdyscyplinowanie farmaceutów, aby wypełniali zapisy uchwały.