https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie świeckim nie chcą dużych wiatraków

(bart)
Debata ujawniła wyraźną linię podziału.
Debata ujawniła wyraźną linię podziału. Andrzej Bartniak
Masz pieniądze i chciałbyś postawić wiatrak? Na pewno nie będzie to łatwe. Polityka powiatu i województwa nie pozostawia co do tego wątpliwości. Swojego żalu nie kryją przedsiębiorcy.

Ponad 50 osób wzięło udział we wczorajszej konferencji, jaka odbyła się w Starostwie Powiatowym w Świeciu, poświęconej energetyce odnawialnej.

Wprawdzie spotkanie, którym zainteresowali się: urzędnicy, przedsiębiorcy, rolnicy i ekolodzy miało być poświęcone energii wiatrowej, jednak niespodziewanie dużo czasu poświecono także innym źródłom. W obrębie zainteresowania znalazły się zwłaszcza biogazownie i farmy fotowoltaiczne.

Już na samym początku debata ujawniła wyraźną linię podziału. Po jednej stronie znaleźli się przedsiębiorcy niezadowoleni z opieszałości czy wręcz świadomego hamowania inwestycji przez urzędników, po drugiej wszyscy pozostali, dostrzegający głównie zagrożenia, jakie mogą nieść wiatraki.

Kilkakrotnie głos zabierał Stefan Medeński, założyciel Polpaku, który odpowiadał o złych doświadczeniach przy okazji starań o budowę biogazowni, której ostatecznie zaniechał. Okazało się, że przedsięwzięcie jest nieopłacalne. Kolejnym pomysłem był wiatrak. - Na początku plany dotyczyły dużego, potem trzeba było je zredukować do średniego, ale nie wiem czy i to uda się zrealizować, gdyż konieczne ustalenia utknęły na poziomie gminy - mówił nieco poirytowany. - Nie sposób prowadzić interesów w sytuacji, gdy

podstawowe formalności zajmują kilka lat, a przepisy potrafią zmienić się z dnia na dzień czyniąc interes całkowicie nieopłacalnym.

Dużym mówią "nie"

Kubeł zimnej wody na głowy urzędników zamierzał też wylać Jakub Krzynówek. - Starałem się o postawienie wiatraka w dwóch gminach powiatu świeckiego, w obu skutecznie mnie zniechęcono - wspominał. - Dlatego zainwestowałem w Rogoźnie i tam płyną niemałe podatki, choć równie dobrze mogłyby wpływać do kasy którejś z gmin powiatu świeckiego. Nie wspomnę już o rolniku, który zyskał dodatkowe źródło dochodu i ludziach zajmujących się serwisem.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi na to pytanie po części udzielił Dariusz Kurzawa, wicemarszałek województwa. Choć podkreślał, że zarząd województwa nie jest Don Kichotem walczącym z wiatrakami, plan rozwoju regionu jest raczej nieprzychylny dużym konstrukcjom mierzącym 100 metrów i więcej. Te są najbardziej opłacalne.

Czytaj też: Energia wiatrowa. Kujawsko-Pomorskie w czołówce!

Większość argumentów przeciwko budowie wiatraków omówił Zdzisław Wycinek ze stowarzyszenia ekologicznego "Mała ojczyzna", które chce utrudnić zadanie inwestorom planującym budowę wiatraków w gminie Drzycim. - Dysponujemy wiarygodnymi badaniami dowodzącymi negatywnego wpływu na organizm ludzi, zwłaszcza, gdy wielkie konstrukcje znajdują się bliżej niż kilometr od zabudowań - tłumaczył. - Poza tym jest to ogromna i często nieodwracalna ingerencja w środowisko. Pojawienie się wiatraków zawsze powoduje spadek wartości znajdujących się w pobliżu działek oraz obniża wpływy z turystyki.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
slivka
Wszędzie rezygnują z elektrowni atomowych a u nas chcą stawiać. Za Odrą i dalej mnóstwo wiatraków jak i solarów. I jakim cudem ma zysków nie przynosić?? Przynosi ale ludzie trzeba poczekać. Zakładasz solar i prąd masz dla siebie masz włączony kiedy chcesz i co chcesz 10 lat i kasa zainwestowana się zwraca ba i sąsiedzi skupują energię od Ciebie i to nie zysk?? Wiatrak działa podobnie. No i nie ma monopolu... Ale przyglądając sie między nam a zachodem to zawsze bedziemy "20 lat za murzynami". Sami nie dajecie sobie zrozumieć faktu, że rzeczywiście tak jest lepiej. Najlepiej jakby od razu zyski przychodziły. Nie ma lekko. A i rząd też przeszkadza. Z wiatrakami i solarami jest problem drobny... Energie musisz o ile się nie mylę sprzedać państwu a później odkupić ją czy jakoś tak. Ktoś kto wie lepiej niech mnie sprostuje
p
piotr2
Ciekawe, bo w cywilizowanych krajach na zachód od Odry pełno wiatraków. Jakoś im się opłaca czysta energia zamiast węglowych trucicieli wyrzucających w powietrze setki ton zasiarczonego dwutlenku węgla. Potem tylko deszczyk i mamy opad kwasu siarkowego na pola, domy, samochody itd... Samo zdrowie...
b
bvc
?? Jakie zyski ? Na coraz większych cenach prądu zarabia właściciel farmy wiatrowej-firma, kilku rolników i tyle. 99% mieszkancow nic z tego nie ma ! Poza hałasem i zmartwieniem na długie lata.
a
abc
ręcę opadają, byle nie dać drugiemu zarobić. A rzeczywiście wpływy z turystyki w naszym powiecie to takie kokosy, że hoho.......szkoda gadać.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska