I tak było ostatnio na zwołanej na wniosek wójta sesji nadzwyczajnej. W programie było m.in. podjęcie trzech uchwał. Nie przeszła żadna, z których dwie - o odwołaniu skarbnika gminy i powołaniu nowego skarbnika - nie przeszły też na sesji 24 lutego.
Pierwszy projekt dotyczył odwołania skarbnika gminy „z powodu złożenia wypowiedzenia stosunku pracy. Odwołanie ze stanowiska następuje z dniem 31 marca 2020 r.” Wydaje się, że skoro skarbnik sama złożyła wypowiedzenie, to jej odwołanie jest najzwyklejszą formalnością. Ale nie w Dobrczu. Uchwała nie przeszła: 8 było przeciw, 7 za.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]
Podobny los spotkał drugi projekt uchwały - w sprawie powołania nowej pani skarbnik - od 1 kwietnia. Bo wójt znalazł już następczynię - w Urzędzie Gminy Świekatowo. W uzasadnieniu napisał, że kandydatka „posiada niezbędne doświadczenie w pracy w administracji samorządowej oraz wiedzę z zakresu rachunkowości i finansów publicznych”.
I ta uchwała też nie przeszła tym samym stosunkiem głosów. Opozycja do kandydatki na skarbnika gminy nic nie ma, ale uważa, że wójt powinien rozpisać konkurs otwarty.
Prawnik zatrudniony przez gminę tłumaczył: - Nie ma podstawy prawnej, by zmusić wójta do ogłoszenia konkursu. Wójt wybiera, rada powołuje. I wójt zapewnił, że żadnego konkursu nie ogłosi. Jest więc w Dobrczu sytuacja patowa. A przecież gmina ma jeszcze większy problem: „śmieciowy”. Mieszkańcom grozi, że każdy będzie co miesiąc płacić 29,50 zł. Chyba że wójt znajdzie firmę, która będzie tańsza niż Corimp i Remondis.
