To była okrutna zbrodnia! W jednym z domów przy ul. Żurskiej we Włocławku cztery lata temu znalezione zostały leżące w kałużach krwi zwłoki 84-letniego Tadeusza D. i jego córki Grażyny O. Zarówno 59-letnia kobieta, jak i jej ojciec, mieli na ciele mnóstwo ran ciętych i kłutych. Jak się okazało, od noża.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Początkowo podejrzaną o dokonanie tej zbrodni była mieszkająca w sąsiedztwie znajoma Tadeusza D. i Grażyny J. Włocławianka została aresztowana. Po wykonaniu ekspertyzy kryminologicznej wyszły jednak na jaw nowe okoliczności, które spowodowały, że najpierw areszt wobec podejrzanej został uchylony, a później umorzona sprawa.
Aresztowany został natomiast kuzyn zamordowanych - Łukasz P., mieszkaniec powiatu włocławskiego. I jego prokuratura oskarżyła o dokonanie zabójstwa. Na początku śledztwa przyznał się do morderstw, choć twierdził, że ich nie planował, później odwołał te zeznania.
Na pierwszej rozprawie w sądzie też nie przyznał się do morderstwa. Odmówił ponadto składania wyjaśnień. W tej sytuacji przewodniczący składu orzekającego zdecydował o oczytaniu wyjaśnień złożonych w trakcie śledztwa. Z tych wyjaśnień wynikało, że Łukasz P. przyszedł do domu Tadeusza D. i Grażyny O., gdyż chciał wynająć od cioci mieszkanie.
Ponieważ włączył się alarm w jego samochodzie, a pilot nie zadziałał, to sięgnął po nóż. Następnie tym nożem zadał ciosy najpierw Grażynie O., a potem Tadeuszowi D. Ale to tylko jedna z przedstawionych przez niego wersji w śledztwie. Później j stwierdził, że w dniu zabójstwa Tadeusza D. i Grażyny O. w ogóle nie był w domu przy ul. Żurskiej. I te ostatnie zeznania potwierdził w sądzie.
Proces o podwójne morderstwo toczy się od czerwca ub. roku. Na najbliższej rozprawie sad planuje dalsze przesłuchanie świadków.
INFO Z POLSKI odc. 32 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (21-27. kwietnia 2017)