Obecny podczas konferencji prof. Zygmunt Babiński, rządowy konsultant ds. rozwoju gospodarki wodnej, zwrócił uwagę, że w 2017 roku prezydenta kraju podpisał unijną konwencję dotycząca rozwoju dróg wodnych. - To już nie jest kwestia tego, czy chcemy te drogi budować, tylko tego, że musimy to zrobić - podkreślał Zygmunt Babiński.
Dyskusja rozgorzała wokół budowy tzw. portu multimodalnego na Wiśle. Prof. Babiński ocenił, że najlepsza dla niego lokalizacja to miejsce między Bydgoszczą a Solcem Kujawskim. - Przecież to Bydgoszcz ma powstające drogi S5 i niebawem S10, połączenie kolejowe do Grudziądza, Port Lotniczy - Grzmiał Roman Jasiakiewicz, radny sejmiku województwa. - Poza tym - dlaczego mamy czekać? Porty Trójmiasta już teraz duszą się od kontenerów, może równolegle z udrażnianiem Wisły postawić wszystko na jedna kartę i budować port u nas? Po co czekać?
Tomasz Latos, poseł PiS zapewniał, że decyzje lokalizacyjne i inwestycyjne związane z portem na szczeblu rządowym zapadną lada moment. - To jest inwestycja, za którą ktoś musi zapłacić; jeśli nie zobaczę zapisanych w budżecie 40 miliardów złotych, to nie uwierzę - podkreślał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - To jest inwestycja biznesowa, musi być poprzedzona rozpoznaniem rynku. Okaże się, że zbudujemy port, z którego nikt nie będzie korzystał.
Grzegorz Boroń, dyrektor wydziału zintegrowanego rozwoju Urzędu Miasta Bydgoszczy poinformował z kolei o wynikach ankiety przeprowadzonej wśród przedsiębiorców na temat zainteresowania transportem wodnym. - Na 60 ankiet wróciło do nas częściowo wypełnionych 10 procent - mówił. - To oznacza, że przedsiębiorcy - jeśli nie zobaczą konkretnych działań - nie będą wiązać z portem nadziei.
Juwenalia tradycyjnie rozpoczęły się „Blokadą Łużyka” [zdjęcia]
Pogoda na piątek:
