https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W regionie brakuje ortodontów

Maja Erdmann
W Toruniu i Bydgoszczy w tym roku już nie ma rejestracji na bezpłatne wizyty.
W Toruniu i Bydgoszczy w tym roku już nie ma rejestracji na bezpłatne wizyty.
Nie masz pieniędzy? Dziecko będzie miało krzywe zęby! W regionie brakuje ortodontów, którzy za darmo prostowaliby maluchom zgryz.

To za mało
Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał kontrakty z 40 ortodontami w regionie. To za mało. Z badań wynika bowiem, że 60 procent dzieci ma problemy z krzywymi zębami. Rodzice zaś - ci których na to stać - średnio rocznie wydają około tysiąca złotych płacąc za ładny uśmiech i wyraźną mowę pociechy.

Wszystkim dzieciom przysługuje bezpłatne leczenie wad zgryzu. Przynajmniej teoretycznie, bo taki zapis jest w ustawie zdrowotnej.

Nie mamy ortodonty?
- W tym roku przeznaczyliśmy na opiekę ortodontyczną prawie 8 mln zł - mówi Barbara Nawrocka, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy. - Moglibyśmy podpisać więcej kontraktów, ale brakuje chętnych stomatologów. Nie możemy nikogo zmuszać do tego, żeby podpisał umowę.

W naszym regionie są białe plamy - tam ortodonty za darmo w ogóle nie ma.
Tak jest w powiatach: radziejowskim, aleksandrowskim i golubsko-dobrzyńskim.
W urzędach powiatowych w Golubiu-Dobrzyniu i Radziejowie urzędnicy odpowiedzialni za służbę zdrowia byli zdziwieni, że jest jakiś problem. - Od pani dowiaduję się, że nie mamy ortodonty na ubezpieczenie - przyznała Justyna Kwiecień, inspektor ds. organizacyjnych starostwa w Golubiu-Dobrzyniu.

Brzydkie zęby
Dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Radziejowie Zbigniew Skonieczny twierdzi, że kiedyś próbował ściągnąć do pracy w przychodni ortodontę.
- Nikt nie chciał. Nie mogę przecież nikogo zmusić do pracy w ramach kontraktu. To jest wolny zawód. Widać biznes na odpłatnych wizytach wystarcza im na dostatnie życie - ocenia Skonieczny.

- Mam dość klientów w prywatnym gabinecie - mówi anonimowo jeden z bydgoskich specjalistów. - I tak moi pacjenci długo czekają na wizytę. To prawdziwe oblężenie. Dzieciom psują się zęby, za szybko trzeba je usuwać, zbyt wcześnie tracą mleczaki, są za długo karmione papkami. Skutki - to krzywe zęby. Ta wada z kolei, jeśli nie jest leczona, może prowadzić nie tylko do tego, że dziecko będzie miało brzydki uśmiech. W wielu przypadkach krzywy zgryz uniemożliwia wyraźne mówienie, a także sprawia problemy z poprawnym przeżuwaniem pokarmu. To może prowadzić do chorób układu pokarmowego, a nawet przewlekłych bólów głowy.

Za miesiąc, może pięć

Sprawdziliśmy czas oczekiwania na wizytę u ortodonty. W Toruniu i Bydgoszczy w tym roku już nie ma rejestracji na bezpłatne wizyty. W jednej z toruńskich przychodni stomatologicznych dowiedzieliśmy się wprawdzie, że mogą dziecko zarejestrować na wizytę pod koniec grudnia. Wyjątkowo. Ale to nie oznacza, że zgryz będą mu leczyć od razu. Na aparat korekcyjny refundowany przez NFZ trzeba czekać... dwa lata. W Bydgoszczy trochę krócej - kilka miesięcy.

Prywatnie na wizytę u ortodonty czeka się znacznie krócej - miesiąc, góra dwa. Tyle, że za obejrzenie zębów dziecka zapłacimy około 100 zł. Aparat - taki sam jak przysługuje za darmo, czyli ruchomy kosztuje od 400 do 800 zł. Jeśli mamy starsze dziecko można mu zafundować aparat stały - 1500-2000 zł.

Teoria NFZ
Każdemu dziecku do 12 roku życia (liczy się data urodzin) przysługuje za darmo jeden aparat ruchomy. Naprawić go można bezpłatnie raz w roku. Wizyty kontrolne NFZ opłaca do ukończenia przez dziecko 13 lat. Potem rodzice i tak muszą prostować dziecku zęby na własny rachunek.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska