Spis treści
Spółka Weip z Gdyni jest operatorem parkingów komercyjnych przy szpitalach i centrach handlowych w całym kraju, u nas np. przy szpitalu im dr. Jurasza w Bydgoszczy i pasażu handlowym w Golubiu Dobrzyniu.
Pacjenci: "Skąd mieliśmy wiedzieć, ile będziemy w szpitalu?"
Ten przy szpitalu im. Jurasza trafił na nasze łamy. O sprawie tego kontrowersyjnego parkingu i regulaminu, który na nim obowiązywał pisaliśmy wiele razy. Choć pacjenci wnosili opłaty za postój, byli karani za to, że spóźnili się do auta choćby minutę. W grę nie wchodziła dopłata za dodatkowy czas na parkingu. Pacjenci skarżyli się, że trudno im zaplanować co do godziny wizytę u lekarza, nie mogą więc z góry zapłacić za cały czas postoju.
Jak pokazał czas, tę opinię podzielił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Do UOKiK docierało wiele skarg na zasady działania parkingów prowadzonych przez Weip na terenie całego kraju.
- Spółka nie uznawała reklamacji, błędnie informowała o sposobach ich składania, straszyła poniesieniem kosztów windykacyjnych i egzekucyjnych.
- Zarządca parkingów zwróci pieniądze za niesłusznie wystawione wezwania do wniesienia opłaty dodatkowej z powodu braku biletu parkingowego.
Za to Weip nakładał opłaty dodatkowe
Jak wynika z analizy UOKIK i sygnałów od konsumentów, przedsiębiorca nakładał opłaty dodatkowe, nawet jeżeli klient w złożonej reklamacji udowodnił, że dysponował w momencie wystawienia opłaty dodatkowej ważnym biletem parkingowym. Chodzi o sytuacje, gdy bilet nie był umieszczony w widocznym miejscu za szybą pojazdu, tylko np. spadł na wycieraczkę bądź konsument miał go cały czas przy sobie.
- Co więcej, spółka stosowała w regulaminach zapisy, które wskazywały, że w przypadku nieuiszczenia opłaty dodatkowej przeciwko konsumentowi prowadzone będzie postępowanie windykacyjne i egzekucyjne, za które zawsze będzie musiał on zapłacić. Twierdzenie spółki brzmiało kategorycznie i wskazywało na nieuchronność tych zdarzeń.
- Tak przekazywane, wprowadzało konsumentów w błąd i miało na celu wywołanie nieuzasadnionej obawy, której skutkiem było uiszczenie żądanych przez firmę opłat.
Klienci wysłali kilka tysięcy reklamacji...
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów informuje, że doWeip rocznie trafiało kilka tysięcy reklamacji, a większość z nich była odrzucana - w wielu przypadkach niesłusznie. Co istotne, spółka wprowadzała konsumentów w błąd także w kwestii sposobów składania reklamacji. Sugerowała, że można jedynie skorzystać z formularza na stronie internetowej lub wysłać list. Tymczasem reklamacja może mieć również inną formę, np. mailową bądź można ją złożyć osobiście.
- Liczba skarg na zarządców parkingów z roku na rok wzrasta, dlatego konsekwentnie weryfikujemy rzetelność tych przedsiębiorców - podkreśla Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. - Nieustannie zaskakują nas przypadki obciążenia konsumentów opłatą, mimo że nie upłynął dopuszczalny czas parkowania czy ignorowanie zasadnych reklamacji, gdzie konsument był w stanie udowodnić posiadanie biletu parkingowego. Nie kwestionujemy systemu płatnych miejsc postojowych, ale niesłusznie naliczane opłaty dodatkowe i utrudnianie procesu reklamacji.
Ci klienci dostaną zwrot opłat
Urząd nałożył na firmę obowiązek wykonania zobowiązania. Wszyscy konsumenci, którzy po 1 stycznia 2020 r. otrzymali wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej, mimo posiadania ważnego w czasie wystawienia wezwania biletu parkingowego z wypisanym numerem rejestracyjnym pojazdu, mogą liczyć na zwrot niesłusznie naliczonych opłat. Podobnie ci, którzy otrzymali takie wezwanie na wskazanych w zobowiązaniu parkingach, a jednocześnie ich reklamacja została negatywnie rozpatrzona, pomimo dołączenia dowodu w postaci ważnego biletu parkingowego. W razie trudności konsumenci mogą dochodzić od Weip zwrotu pieniędzy powołując się na decyzję UOKiK.
Weip publikuje informację o decyzji UOKIK
Weip opublikował informację o decyzji urzędu na swojej stronie internetowej i na profilu w mediach społecznościowych Czytamy tam m.in. o przyznaniu zwrotu osobom, które go jeszcze nie otrzymały w wysokości wpłaconej przez nich opłaty dodatkowej.
Uprawnieni klienci zostaną o tym poinformowani indywidualnie. Firma zobowiązała się też zmienić procedurę reklamacyjną oraz usunąć z regulaminów i formularzy treści wprowadzające w błąd.
