"Klub jest wspólnotą, a same derby mają wiele cech wojny religijnej. Na derbach spotykają się ci, którzy wierzą w dwa bóstwa" - wyjaśnia dr. Dominik Antonowicz, socjolog UMK, badacz środowisk kibicowskich w Polsce.
A może wyjaśnienie jest prostsze: nic nie sprawia nam większej przyjemności, jak udowodnienie wyższości komuś, kogo dobrze znamy. Dlatego kibice są czasami gotowi oddać dziesięć innych zwycięstw za to jedno w derby. I - wbrew pozorom - to element bardzo mocno scalający lokalne społeczności.
Przeczytaj również: Unibax Toruń jedzie na derby do Bydgoszczy z Darcy Wardem
To wydarzenie nie tylko ważne dla kibiców, ale i dla samych sportowców. Do tego stopnia, że w żadnych innych zawodach tak często nie wygrywają teoretycznie słabsi.
To nie jest nasz wymysł. Na całym świecie starcia najbliższych sąsiadów wywołują największe emocje. Najsłynniejsze to mecze piłkarskich drużyn Barcelony i Realu, które doczekały się miana Derby Europy, ale to także sportowe święta w Londynie, Glasgow, Mediolanie czy Lizbonie. A zaczęło się kilkadziesiąt lat temu od Derby, niewielkiego miasta w Anglii, gdzie grały ze sobą w piłkę reprezentacje poszczególnych dzielnic.
Dziś derby to pojęcie termin uniwersalny. W regionie na razie raczkują piłkarskie derby Olimpia - Zawisza, a królują bez wątpienia żużlowe derby Pomorza, które elektryzują kibiców od blisko 40 lat. To najbardziej prestiżowe starcie w najmocniejsze lidze żużlowej świata.
Czytaj też: Składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz przygotowuje się do derbów. Dwa bilety za jeden
Do tej pory rozegrano już 83 mecze tych drużyn (nie licząc czterech barażowych o awans do ekstraligi). W ich historii były piękne zwycięstwa, dramatyczne porażki, tragedie, mnóstwo niespodzianek i wydarzenia, które w pamięci fanów żyją do dziś (zapraszamy do sobotniej Gazety Pomorskiej"). I chociaż żużlowi kibice z Torunia i Bydgoszczy zawzięcie ze sobą konkurują, to bez siebie żyć chyba by nie mogli.
Czytaj e-wydanie »