Wpływ koronawirusa na ceny w sklepach
Jak będzie wyglądała sytuacja na rynku w związku z pandemią koronawirusa? Czy klienci muszą się obawiać podwyżek? MondayNews zapytało ekspertów o to, jak zareagują sieci handlowe, dostawcy i producenci w obecnej sytuacji w kraju i na świecie.
Czytaj także
Andrzej Wojciechowicz, ekspert Komisji Europejskiej, zwraca uwagę na fakt, że nawet jedna zakażona osoba w zakładzie produkcyjnym może inicjować 14-dniową kwarantannę przedsiębiorstwa. Dlatego teraz sklepy zadbają przede wszystkim o zapewnienie dostępności wszystkich towarów, pomimo problemów z zaopatrzeniem i logistyką, które mogą się pojawić w związku z pandemią koronawirusa. W związku z tym, eksperci przewidują, że wprowadzanie nowych promocji na produkty kupowane podczas codziennych zakupów spadnie na dalszy plan.
Czytaj także
– To nie jest dobry czas dla promocji, gdyż pewne towary, np. makarony, ryże czy mydła, są kupowane bez względu na ich ceny. Sądzę, że sieci zmienią swoje strategie. Przy okazji sprzedaży kryzysowej będą promowały produkty świeże i o krótkim terminie ważności. Z całą pewnością jednak wielkość ich nabycia spadnie – przewiduje dr Maria Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego w rozmowie z MondayNews.
Czytaj także
Czy pandemia koronawirusa podniesie ceny w sklepach?
Eksperci podkreślają także, że obecna sytuacja na rynku jest przejściowa i zmienia się bardzo dynamicznie. Na tej podstawie wnioskują, że radykalne zmiany w zachowaniach konsumentów (takie jak na przykład zakupy dużej liczby środków higienicznych i produktów żywnościowych "na zapas") wyciszą się, o ile radykalnie nie pogorszy się sytuacja epidemiologiczna w kraju.
– Sytuacja będzie kształtować się dynamicznie, w zależności od decyzji władz, liczby zachorowań i poziomu paniki społecznej. Jeśli rozprzestrzenianie się koronawirusa zostanie unormowane, klienci będą przyciągani do sklepów atrakcyjnymi ofertami, dla których zaczną nawet naruszać zasady kwarantanny. Ostatecznie wszyscy wypatrywać będą opanowania sytuacji z nadzieją na zmianę kontekstu zakupowego w związku ze zbliżającymi się świętami – mówi Tomasz Jabłoński z aplikacji BLIX.
Czytaj także
Koronawirus: czy żywność podrożeje?
Co w praktyce pandemia koronawirusa oznacza dla klientów sklepów? Czy należy się spodziewać wzrostów cen?
– Najbardziej niezbędne produkty szybko się wyprzedadzą. Mniej trwałych artykułów nie da się zaoszczędzić. Dlatego promocji będzie coraz mniej – zarówno tych w gazetkach, jak i na sklepowych półkach. Jednocześnie konkurencja powstrzyma duże sieci przed podnoszeniem cen w trybie nadzwyczajnym. Przyczynią się do tego też względy wizerunkowe – prognozuje dr Faliński.
Spadek liczby promocji i wzrost cen niektórych artykułów przewiduje z kolei Hubert Majkowski z Hiper-Com Poland. – Sieci prawdopodobnie podniosą ceny większości artykułów, w związku z rosnącymi kosztami logistyki. Natomiast wysoki popyt na produkty podstawowe znosi potrzebę ich silnego promowania. Jeżeli uda się szybko opanować pandemię, jej skutki będą mało widoczne dla konsumentów. W innym wypadku ceny będą rosły, a promocje – znikały – ostrzega Hubert Majkowski.
Czytaj także
Czasowego niewielkiego wzrostu cen żywności i środków higienicznych w kolejnych dostawach spodziewa się również dr Urszula Kłosiewicz-Górecka, członek Zespołu Foresightu Gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym. – Wzrost cen może wynikać z różnicy kosztów, ale też z uznania przez część przedsiębiorstw obecnej sytuacji jako szansy na poprawę sytuacji ekonomicznej. Z kolei promocje art. nieżywnościowych mogą okazać się zasadne i bardziej doceniane przez klientów w nieco dłuższej perspektywie, gdy koronawirus zostanie już opanowany – uważa dr Kłosiewicz-Górecka.
źródło: materiał MondayNews
