https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W SP nr 1 w Chojnicach nie zgadzają się z umorzeniem śledztwa dotyczącego ich nauczyciela

Anna Klaman
Archiwum
Prokuratura Rejonowa w Chojnicach umorzyła postępowanie w sprawie wuefisty ze Szkoły Podstawowej nr 1. Dyrektorka szkoły odwołała się od tej decyzji. Postanowienie jest nieprawomocne.

Śledztwo dotyczy ewentualnego dopuszczenia się czynności seksualnych wobec małoletnich uczennic przez nauczyciela.
Jak informuje, zapytany o sprawę przez „Pomorską”, Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału edukacji w Urzędzie Miejskim w Chojnicach, prokurator umorzył postępowanie, uzasadniając to „brakiem wyczerpania znamion przestępstwa”.

- Myśmy się od tego odwołali, konkretnie pani dyrektor za pośrednictwem Urzędu Miejskiego - mówi Czarnowski. - Będzie ta kwestia jeszcze wyjaśniana. Uważamy, że prokurator powinien szerzej na tę sprawę spojrzeć. I nadal ten temat badać, a nie umarzać. Były przesłuchania, natomiast z tego postanowienia, które otrzymaliśmy, wynika, że prokurator nie uwzględnił wszystkich materiałów, które zostały mu przekazane, którymi mógł się zająć czy zaznajomić. W naszej ocenie wykonał zbyt mało.
Sprawę umorzenia - czy było słuszne - będzie rozpatrywał teraz chojnicki sąd. Poprosiliśmy o komentarz Mirosława Orłowskiego, prokuratora rejonowego w Chojnicach. - Nie mogę na razie nic konkretnego powiedzieć, ponieważ postanowienie jest nieprawomocne z uwagi na złożenie zażalenia przez dyrektor szkoły - wyjaśnia prokurator.

Jednocześnie trwa sprawa prowadzona przez rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli przy wojewodzie pomorskim. Jak się dowiedzieliśmy, pani rzecznik wysłała do Urzędu Miejskiego zapytanie o wyjaśnienie pewnej kwestii. Już otrzymała odpowiedź. - Czekamy z niecierpliwością na rozstrzygnięcie. Tym bardziej że wiemy przecież, że dzieci bardzo przeżyły te przesłuchania - mówi dyrektor Czarnowski.
To rodzice powiadomili dyrektorkę SP nr 1 o swoich wątpliwościach dotyczących zachowania wuefisty. Ich zarzuty dotyczyły nieobyczajnego zachowania i niestosownych komentarzy.
Przypomnijmy, to nie była pierwsza skarga na nauczyciela. - Za pierwszym razem sprawę zamieciono pod dywan. Nauczyciel pracował w gimnazjum, a nie jak dziś w podstawówce. Wówczas policji nie powiadomiono, zarzutów nie zweryfikowano, a nauczyciel dostał pod opiekę chłopców - to informacja uzyskana od jednego z naszych rozmówców.

A co się dzieje w drugim przypadku - wuefisty ze Szkoły Podstawowej nr 5? W tym wypadku chodziło o rzekomą korespondencję - wiadomość tekstową SMS - między uczennicą a nauczycielem.
- Rzecznik dyscyplinarny zawiesił postępowanie na czas, kiedy nauczyciel jest na zwolnieniu chorobowym - mówi Czarnowski. - Ale pewne ustalenia poczynił. Były przesłuchania, nauczyciele byli wzywani grupowo do Słupska, bo to delegatura w Słupsku realizuje. No i na tym się zatrzymało. Czekamy teraz na powrót tego nauczyciela ze zwolnienia lekarskiego. Jeżeli wróci, to zgodnie z przepisami go zawiesimy. Wtedy odwiesi też swoje postępowanie pani rzecznik. Natomiast miejscowa prokuratura jeszcze prowadzi swoje śledztwo. Nie mamy informacji, jakoby zakończyła działania.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2019-03-28T18:47:27 01:00, Gość:

Niestety, ale nastolatki mają przedziwne poczucie własnej wartości.. często potwierdzenia swojej wyjątkowości i atrakcyjności szukają wśród nauczycieli właśnie w szkole.. Pani Dyrektor SP 1 zachowała się haniebnie tym bardziej, że od początku prowadzi w porozumieniu z ,,organem prowadzącym bardzo kontrowersyjną ,,politykę kadrowa"!

Ciekawa jestem, czy Pan/Pani ma własne dzieci...nie sądzę. Gdyby tak było i gdyby te sprawy dotyczyły Pana/Pani dzieci, z pewnością osąd byłby zupełnie inny. Pedofilia w Kościele wychodzi na światło dzienne, miejmy nadzieję, że nastąpi to również wśród nauczycieli i że w końcu te sprawy nie będą umarzane, a sprawcy poniosą właściwe kary.

G
Gość
Niestety, ale nastolatki mają przedziwne poczucie własnej wartości.. często potwierdzenia swojej wyjątkowości i atrakcyjności szukają wśród nauczycieli właśnie w szkole.. Pani Dyrektor SP 1 zachowała się haniebnie tym bardziej, że od początku prowadzi w porozumieniu z ,,organem prowadzącym bardzo kontrowersyjną ,,politykę kadrowa"!
A
Anna
Prowadzone postępowania z pewnością zostaną umorzone „ z braku wystarczających dowodów w sprawie” a kolejne uczennice będą narażone na pedofilskie zapędy pseudo-nauczycieli, wykorzystujących ufność i niewinność naszych dzieci, tragedia. Przecież dla obojga z tych nauczycieli to nie pierwsza już tego typu sprawa i oskarżenia. Jakich dowodów rodzice muszą dostarczyć aby im uwierzono? Czy to co mówią dzieci w ogóle się nie liczy? Przecież te skrzywdzone dzieci będą nosiły piętno tych doświadczeń do końca życia...Brawo dla dyrekcji SP 1
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska