Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Środę Popielcową głowy wiernych posypywane są popiołem. Na znak pokuty - rozmawiamy z ks. Ryszardem Pruczkowskim z Bydgoszczy

Grażyna Rakowicz
W Środę Popielcową głowy wiernych posypywane są popiołem. Na znak pokuty. Zwyczaj ten w XI wieku wprowadził papież Urban II, ale tradycja posypywania głów popiołem obowiązywała od czasów biblijnych.
W Środę Popielcową głowy wiernych posypywane są popiołem. Na znak pokuty. Zwyczaj ten w XI wieku wprowadził papież Urban II, ale tradycja posypywania głów popiołem obowiązywała od czasów biblijnych. Dariusz Bloch / Polskapress
Nasz świat się zmienia, laicyzacja postępuje, dlatego cieszy, gdy w Środę Popielcową uczestniczy we mszy także ktoś, kto na co dzień jest mało gorliwy w wierze. Cieszy, że tego dnia odzywa się w nim ta tradycja. Może jeszcze wyniesiona z domu rodzinnego, z dzieciństwa… Bo ta obecność to znak, że ma on pragnienie być lepszym - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz Parafii Bożego Ciała w Bydgoszczy.

W Środę Popielcową głowy wiernych posypywane są popiołem...
Na znak pokuty. Zwyczaj ten w XI wieku wprowadził papież Urban II, ale tradycja posypywania głów popiołem obowiązywała od czasów biblijnych. Była nie tylko znakiem pokuty, czyli praktyki religijnej, której celem jest udoskonalenie, ale i postu. Do dzisiaj ten popiół jest symbolem wszystkiego, co przemija. Uświadamia nam, że nasze ziemskie życie kiedyś się skończy, a rozpocznie to wieczne. Ale i to, że powinniśmy pomyśleć o tym, iż te dobra doczesne przemijają. Że mogą się zamienić w taki właśnie popiół. Wszystkie te, o które tak zabiegamy każdego dnia, dlatego - może w Popielec warto sobie wiele przemyśleć i zacząć szukać w tym naszym ziemskim życiu bardziej trwałych wartości.

Ksiądz posypuje nasze głowy popiołem i mówi: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" albo "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
Faktycznie wypowiada jedną z tych wersji, albo obydwie na przemian - choć obecnie bardziej tę: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię", bo od tych słów Pan Jezus rozpoczynał swoje nauczanie, głoszenie Ewangelii… Uświadamiają nam one, że w naszym życiu powinniśmy nieustannie się nawracać. Że czas Wielkiego Postu powinien nas zobowiązywać do większej refleksji nad swoim życiem, nad swoimi słabościami, do przemiany naszego serca na czas spotkania ze Zmartwychwstałym Chrystusem.

Ta refleksja i przemiana na ile się nam dzisiaj udają?
Czy rzeczywiście wszyscy wierzący biorą sobie to do serca? - trudno dzisiaj powiedzieć… Nasz świat się zmienia, laicyzacja postępuje, dlatego cieszy, gdy w Środę Popielcową uczestniczy we mszy także ktoś, kto na co dzień jest mało gorliwy w wierze. Cieszy, że tego dnia odzywa się w nim ta tradycja. Może jeszcze wyniesiona z domu rodzinnego, z dzieciństwa… Bo ta obecność to znak, że ma on pragnienie być lepszym.

Zabierany jest też popiół do domu, na przykład w książeczce do nabożeństwa
To jest dopuszczalne, a my nie odmawiamy, bo chodzi o popiół dla chorego członka rodziny, dla kogoś, kto tego dnia pracuje i nie może przyjść do kościoła. Wtedy można nim te osoby – symbolicznie – w domu posypać. Takie zachowanie świadczy też o wzajemnej potrzebie czynienia sobie tego pokutnego znaku. I potwierdza, że pamiętamy o innych. Że chcemy z nimi poprzez ten gest umacniać więzi.

Skąd ksiądz proboszcz ma ten popiół?
Przechowuję - podobnie jak było to dawniej, gałązki palmowe z Niedzieli Palmowej. Te, które stały w wazonach na ołtarzu. I takie już wysuszone palę w kominku - razem z kawałkami drewna, a potem ten powstały popiół przesiewam. Najpierw grubszym, a potem cieńszym sitem. Jak nazbieram litrowy słoik, to wystarczy mi go na dwa, a nawet trzy lata. Święcę ten popiół w Popielec na początku każdej mszy świętej.

W Popielec kościoły – w porównaniu z innymi ważnymi dniami w kalendarzu liturgicznym – są zwykle pełne. Czym to wytłumaczyć?
Parafian mam 8 tys. 200. I rzeczywiście, w Środę Popielcową przychodzi więcej wiernych niż w niedzielę, czy w święta. Mimo, że nie ma wymogu, aby tego dnia być na mszy obowiązkowo. Może ta obecność jest pewnym usprawiedliwieniem tego, że niektórzy nie chodzą na msze święte w niedzielę, no to już w ten Popielec przyjdą… To potwierdza, że Popielec jest dla nich jakimś ważnym znakiem. Wyzwala myślenie, że – co prawda „Jestem grzesznym człowiekiem, ale może mi również potrzeba tego nawrócenia.” Dzisiaj w Kościele jest mniej ludzi młodych, jakoś się do niego nie garną... Jestem kapłanem już 48 rok i wiem, że od nas też zależy tu wiele. Że będzie w nim więcej wiernych, jeśli będziemy dla szukających tej chrześcijańskiej drogi takimi przewodnikami.

Środa Popielcowa to pierwszy dzień 40-dniowego postu. Jak współcześnie się w nim odnajdujemy?
Kiedyś, tuż przed Środą Popielcową, gospodynie wyparzały wrzątkiem patelnie i garnki, aby pozbyć się resztek tłuszczu. Przez cały czas Wielkiego Postu nie jedzono mięsa, spożywano bardzo skromne potrawy i nie dojadano do syta. I dzisiaj w Środę Popielcową - niezależnie od wieku, obowiązuje wszystkich wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. W tym dniu nie ma żadnej dyspensy. Natomiast osoby w wieku od 18 do 60 lat mogą najeść się do syta tylko raz dziennie. A dwa razy w ciągu dnia – posilić. Wiem, że wielu moich parafian tak robi. Nawet jeśli już ktoś przekroczył tę sześćdziesiątkę, to też może – bez uszczerbku dla zdrowia, takie umartwienie czynić. A 40-dniowy post to czas, gdzie nie powinno się organizować zabaw hucznych. Gdy byłem dzieckiem, ale i później, nie jadłem w poście słodyczy. Znałem pana, który mieszkał na Bartodziejach - niedawno zmarł, który wypalał ostatniego papierosa przed północą w Zapusty i potem nie sięgał po niego przez cały post, aż do Rezurekcji. I wytrzymywał. A wtedy wielu jego znajomych, nieco żartem, mówiło „Chłopie, jak bym tyle bez papierosów wytrzymał co ty, to już bym dawno to palenie rzucił”. On jednak po tym poście do tego nałogu wracał. Znam osoby, które w tym czasie nie sięgają po alkohol. Ale te 40 dni powinny być - przede wszystkim, czasem na „podreperowanie" naszej wewnętrznej postawy. Stąd nabożeństwo Gorzkich Żali, rozważanie tajemnicy Męki Pańskiej…

Bo życie ziemskie jest kruche, choć jego jakość bardzo ważna. Bo jest ono zadatkiem tego życia wiecznego, na które czekamy…
Zgadza się. To życie ziemskie ma nas przygotować na to życie wieczne. Jesteśmy tu na ziemi domownikami, ale pielgrzymujemy – czasami pogmatwanymi i krętymi ścieżkami tego życia. I Wielki Post pomaga nam je wyprostować, znowu to nasze życie odbudować. W prefacji mszalnej, czyli w modlitwie dziękczynnej, śpiewamy „Gdy rozpadnie się dom naszej doczesnej pielgrzymki, znajdziemy przygotowane przez Boga wieczne mieszkanie”. I my – poprzez ten Wielki Post, po naszym ziemskim pielgrzymowaniu mamy być gotowi do przejścia na tamtą stronę życia. Do wiecznego domu Pana.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska