Właściciele kamienic od lat alarmują, że przez duży ruch pojazdów domy się sypią. Ich zdaniem sytuację może poprawić jedynie wyprowadzenie z ulic ruchu tranzytowego, głównie dużych ciężarówek. Andrzej Pruczkowski, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Strzelnie złożył kolejny wniosek z prośbą o interwencję w tej sprawie.
Samochody nie mieszczą się na jezdni
- Wnioskujemy o wprowadzenie ograniczenia dla ruchu samochodowego. Alternatywnie: ograniczenie tonażu, prędkości lub czasu ruchu - mówi Andrzej Pruczkowski.
Jak mówi ciężarówki rozjeżdżają jezdnie i niszczą podziemną infrastrukturę.
- Samochody z trudnością mieszą się wąskim pasie ruchu. Niszczą chodniki, zarywają studzienki. Wzmożony ruch narusza konstrukcje budynków.
Jak mówią kamienicznicy spora część nieruchomości może być zagrożona katastrofą budowlaną. Ich zdaniem w mieście są też przekroczone dopuszczalne normy hałasu.
- Myślę, że nikt nie chce dopuścić do degradacji miasta - mówi Pruczkowski.
Nie ma alternatywy
Zniszczenia miasta nikt nie chce, ale nikt nie może też zagwarantować mieszkańcom, że zakaże ciężarówkom wjazdu między domy. Tomasz Okoński, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych w Bydgoszczy nie pozostawia złudzeń.
- Idąc tym tropem to wprowadzimy ograniczenia w Inowrocławiu, Toruniu, Bydgoszczy i każdym innym mieście... Możemy wprowadzać ograniczenia jeśli jest alternatywa dla tej drogi. A tutaj nie ma.
Okoński podkreśla też, że drogi krajowe są przeznaczone właśnie dla ruchu tranzytowego i przemieszczania się między różnymi zakątkami Polski.
Czytaj e-wydanie »