Wydział Gospodarki Komunalnej UMT czeka na oferty projektantów, którzy gotowi są stworzyć koncepcję stref „Kiss and Ride”. Oczekuje, że wskażą lokalizacje takich miejsc postojowych m.in. w pobliżu Dworca Głównego, Dworca Wschodniego, dworca autobusowego, szpitala miejskiego i wojewódzkiego, przychodni, placówek oświatowych (przedszkola miejskie i szkoły każdego stopnia) oraz Teatru Horzycy i Baja Pomorskiego.
CZYTAJ TEŻ: Zakaz handlu w niedziele. 50 tys. osób na bruk. Ci pracownicy mogą stracić pracę [lista]
Projektanci mają uwzględnić istniejące już zatoki drogowe, ale też wyznaczyć nowe lokalizacje, które oznakowane zostaną „B 35, do 2 minut”. Magistrat oczekuje, że dokonają też fotograficznej i opisowej inwentaryzacji. Zainteresowani czas na zgłoszenie się mają do wtorku, 25 października.
Ogłoszenie Urzędu Miasta to znak, że w materii szybkich miejsc postojowych przechodzimy od słów do czynów. Dotąd o „Kiss and Ride” w Toruniu dyskutowano, interpelowano (tym zajmowali się radni) i wyjaśniano (tu prym wiedli urzędnicy). Teraz mamy już realne działania.
Dodajmy, że w Toruniu urzędnicy są bogatsi o doświadczenia miast, gdzie już działają parkingi „całuj i jedź”. To m.in. Poznań, Szczecin, Warszawa i Kraków. Tam stosowne tabliczki w języku angielskim pojawiły się pod znakiem „parking”. Internauci szybko wytknęli, że tego typu oznakowanie zgodnie z Kodeksem drogowym nie jest wiążące dla kierowców. W związku z tym służby nie mogą wyciągać konsekwencji wobec właścicieli samochodów parkujących dłużej niż określony czas.
W Toruniu parkingi zostaną oznaczone tablicą „B 35”, tj. zakaz postoju. W ten sposób Straż Miejska i policja będą mogły karać kierowców, którzy bezprawnie przedłużą sobie postój. Ten ma być 2-minutowy.
_____
Jak zmienić miasto, by stało się przyjazne jego mieszkańcom?
wideo: DD TVN/x-news