Pożar przy ul. Wchodniej w Toruniu
Zgłoszenie o pożarze oficer dyżurny toruńskiej komendy miejskiej straży pożarnej przyjął po godzinie 19. Z zawiadomienia wynikało, że interwencja jest potrzebna na posesji przy ulicy Wschodniej.
Zobacz wideo: W styczniu dwukrotnie wzrosła liczba wypadków z udziałem pieszych

- Płonęła drewniana wiata i materiały, który były zgromadzone przy niej - mówi kpt. Przemysław Baniecki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - W sąsiedztwie znajdował się budynek mieszkalny. Na szczęście jednak w wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał.
To Cię może też zainteresować
Dom udało się uratować
Według strażaków straty wynikające z pożaru, poza zniszczoną wiatą i materiałami, które zajęły się od ognia, nie były wielkie.
Działania na miejscu trwały około dwóch godzin. Łuna bijąca od płonącego składu była widziana na terenie całego osiedla.
- Początkowo myślałam, że pali się dom. Na szczęście jednak to tylko wiata. Mieliśmy w Toruniu ostatnio taki pechowy weekend - mówi jedna z naszych Czytelniczek. - Pod koniec stycznia dzień po dniu strażacy musieli interweniować przy ulicy Kościuszki. Dobrze, że nikt nie ucierpiał - dodaje.
W jednej z akcji, o których wspomina mieszkanka Torunia, a która miała miejsce 28 stycznia przy ulicy Kościuszki, strażacy musieli użyć specjalnego wysięgnika.
W akcji gaśniczej przy ulicy Wschodniej zaangażowani byli strażacy dwóch zastępów Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 1 z ulicy Legionów.