Na podjeździe szpitala wczoraj zaprezentowano nową karetkę, która już jeździ do pacjentów. To mercedes sprinter z 2016 roku z automatyczną skrzynią biegów. Karetka jest trzyosobowa i w pełni wyposażona w nowinki techniczne. - Jest wyposażona we wszystkie potrzebne przyrządy, które są funkcjonalne, sprawdzone i niezawodne - informuje Tomasz Ossowski, lekarz koordynujący medyczne działania ratowników w powiecie tucholskim. - W pojeździe są m.in. defibrylator i respirator, pompy infuzyjne, torby i inne urządzenia potrzebne do ratowania życia. Nowinką w tej karetce są elektrycznie wysuwane nosze, które same podnoszą pacjenta. Mają wytrzymałość do 228 kg. W karetce jest oświetlenie ledowe, które pozwala na oszczędność energii, co nie jest bez znaczenia.
Kluczyki do nowej karetki Tomaszowi Ossowskiemu wręczyła Anna Nieżórawska, specjalistka ds. marketingu, promocji i kontaktu z pacjentami. Nowy nabytek tucholskiego szpitala kosztował 347 tys. 855 zł bez wyposażenia. - Był ogłoszony przetarg. Część wyposażenia wzięliśmy ze starej karetki. - informuje Nieżórawska. - W planach mamy kupno kolejnych karetek do Śliwic i Gostycyna.
Zobacz również: Zarobki w sklepach sieciowych po podwyżkach. Najnowsze stawki [zdjęcia]
Jak mówi Ossowski, wymiana ambulansów, to nie jest taka prosta sprawa. Wszystko trzeba było dokładnie zaplanować. To nie tylko finanse, ale także logistyka. Do tej pory w Tucholi jeździł volkswagen, który miał osiem lat i przebieg 350 tys. km. - To taka granica, kiedy należy się bardzo zastanowić nad wymianą auta. Zdarzają się awarie, a to nie jest wskazane w drodze, gdy liczy się czas - dodał lekarz. - Teraz „stara” karetka będzie najprawdopodobniej przesunięta do Śliwic, bo tamta jest już wysłużona.
Nowa karetka w Tucholi to pierwszy etap wymiany ambulansów. W ciągu półtora roku powinny być nowe karetki w Śliwicach i w Gostycynie. Kierowca auta już zachwala nowy nabytek, a ratownik podkreśla, że wszystko jest ergonomiczne i naprawdę bardzo nowoczesne.