Konferencje popularnonaukowe towarzyszą uroczystościom w Krojantach od kilku ładnych lat, organizuje je Fundacja "Szarża pod Krojantami", a odpowiedzialny za całość jest członek zarządu fundacji Piotr Eichler.
W tym roku programem zainteresowali się nawet dwaj posłowie, bo i Piotr Stanke, i Stanisław Lamczyk byli obecni na sali. A frekwencja pozytywnie zaskoczyła organizatorów. Być może wcześniej uczestnicy mieli przecieki, że dyrektorka szkoły Alicja Kamińska będzie podejmować chlebkiem, smalcem domowej roboty i ogóreczkami....Ale to oczywiście żarty, choć te specjały miały po referatach wzięcie.
Agenci i nieśmiertelniki
Paweł Piotr Mynarczyk, doktorant bydgoskiego uniwersytetu i prezes Chojnickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk na początek zapoznał z tajnikami wywiadu w Chojnicach w czasach II RP. Aż łza się w oku kręci, w jakich warunkach pracowali wówczas agenci - często przypadkowi bardzo ludzie - bez telefonów, przysyłający meldunki kurierem...Gdzież im do Bonda! Mimo to były sukcesy, a Mynarczyk jako najważniejszy wymienił akcję pod kryptonimem "Wózek", która polegała na penetrowaniu tajnych niemieckich przesyłek przewożonych pociągami.
Tomasz Krzemiński, strażak z Mińska Mazowieckiego, którego pasjonuje zbieranie znaków tożsamości polskich żołnierzy, tzw. nieśmiertelników, opowiedział o tym, jak to wyglądało w wojsku polskim przed wojną. O tym, jak nieśmiertelniki były wybijane, jaka była zasada kompletowania na nich informacji i jakie były odstępstwa od reguł.
Gdzie jest nasza szarża?
Na koniec dr Zdzisław Kościański ze swadą przedstawił, jak to właściwie było z polską kawalerią. - My do dziś żyjemy pod urokiem legendy - wzdychał. - A przecież w rzeczywistości kawaleria to nie była nasza główna siła bojowa. Miała jedynie rozpoznawać i powstrzymywać wroga. Czy mogła zmienić obraz wojny? Raczej wątpliwe.
Ponieważ prelegent mówił ogólnie, więc jeden z uczestników płk Jan Bruź przywołał go do porządku: - A kiedy będzie o szarży w Krojantach - pytał. - Bo to ona jest dla nas najważniejsza.
Zgodzono się, że i o kawalerii, i o szarży można by długo i namiętnie, więc następna konferencja jest przesądzona. Nadal jest o czym mówić i dyskutować.