https://pomorska.pl
reklama

W żnińskim "Köbo" urlopy bezpłatne, zamiast pełnego czasu pracy. Jaka jest tego przyczyna?

Joanna Bejma, [email protected]
Jak zapewnił Georg Ziegler do 18 grudnia żaden pracownik "Köbo" nie powinien iść na bezpłatny urlop.
Jak zapewnił Georg Ziegler do 18 grudnia żaden pracownik "Köbo" nie powinien iść na bezpłatny urlop. Fot. Joanna Bejma
Nie wszyscy w firmie Köhler Bovenkamp pracują w pełnym wymiarze godzin. Biorą bezpłatne urlopy. Mają niskie wynagrodzenia. - To efekt spadku zamówień - przyznaje Georg Ziegler, szef firmy.

www.pomorska.pl/znin

Więcej informacji ze Żnina znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/znin

- Ciągle "postojowe" robią i nikt im za to nie płaci. Czy kogoś interesuje z czego oni żyją, za co płacą rachunki? - oświadczyła interweniująca u nas kobieta.

Z wypowiedzią żninianki zgodził się inny mieszkaniec grodu Śniadeckich. - Potwierdzam to, co się dzieje w Żefamie". Moja żona tam pracuje i sytuacja jest tragiczna. Nie ma jednak żadnego "postojowego". Ludzie są zmuszani do pobierania urlopu bezpłatnego. To skandal. Moja żona najbliższy urlop będzie miała przed świętami. I to nie dlatego, że chce go wziąć, tylko dlatego, że musi.

Oba głosy ukazały się w rubryce "Ludzie mówią".

Georg Ziegler szef firmy zgodził się porozmawiać na temat sytuacji w firmie.

Były trzy zmiany, zostało półtorej

Köhler Bovenkamp Polska w Żninie to spółka z kapitałem niemieckim. Powstała z przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego Żnińska Fabryka Maszyn i Urządzeń Żefam".

Zdaniem naszego rozmówcy oraz Piotra Marchlewskiego, szefa produkcji w firmie, głosy, które opublikowaliśmy są bardzo subiektywne.

- Rok 2006 i 2007 to lata boomu, potrzebowaliśmy każdych rąk do pracy. Niestety w grudniu zeszłego roku nastąpił spadek zamówień o 30-40 procent. Przeprowadziliśmy analizę ekonomiczną firmy, przyjrzeliśmy się poszczególnym miejscom pracy. Wtedy nie obyło się bez redukcji etatów. Niektórzy pożegnali się z pracą między innymi ze względu na małą wydajność czy z powodu braku zainteresowania tym co robili. Byli i tacy, którzy sami odeszli. Zrezygnowaliśmy też z pracy trzyzmianowej i przeszliśmy na półtorej zmiany. Likwidacja trzeciej zmiany oznacza zwolnienia. Nie zrobiliśmy tego - usłyszeliśmy.

Obecnie w "Köbo" zatrudnionych jest 255 osób. Zdaniem naszych rozmówców najlepsze rozwiązanie było takie, by pracownicy brali co jakiś czas bezpłatne urlopy.

Propozycje tę przedstawiono kobietom (jest ich 10), pracownikom utrzymania ruchu i pracownikom na stanowiskach pracy, na których również nie było pokrycia w zamówieniach.
- Nie może być więc mowy o żadnym postojowym, pracownicy przystali na to rozwiązanie. To nie był przymus. Sytuacja jest taka a nie inna, ale najważniejsze, że wciąż mają pracę i dochód - powiedział Piotr Marchlewski.

- Chcemy utrzymać taką formę zatrudnienia. W dobie kryzysu to najlepsze rozwiązanie, jakie mogliśmy przedstawić. Są przecież firmy, które postępują w podobny sposób - dodał Ziegler. Dalej nasi rozmówcy dodali, że jeśli chodzi o okres świąt Bożego Narodzenia, już w marcu poinformowano pracowników zakładu, że w tym okresie planuje się przerwę urlopową. - I zwróciliśmy się do nich z prośbą, by uwzględnili ten fakt podczas planowania urlopów wypoczynkowych. My kombinujemy, aby nikogo nie zwalniać i jest nam przykro, że ludzie skarżą się na nas na łamach prasy - usłyszeliśmy.

Wolą mniejsze zło

Po rozmowie z szefostwem zakładu, udaliśmy się na halę produkcyjną. Rozmawialiśmy z dwiema kobietami. Poprosiły o anonimowość.

Obie od styczna a do dziś, dwukrotnie przebywały na dwutygodniowych urlopach bezpłatnych. Jedna z nich powiedziała wprost. - A co mam zrobić? Sytuacja na rynku pracy jest taka a nie inna. Wybrałyśmy tak zwane mniejsze zło. Pieniądze owszem są mniejsze, ale najważniejsze, że cały czas mamy zatrudnienie - usłyszeliśmy.

- Prosimy Boga, by nikogo nie zwolnili - dodała druga z pań.

Jak zapewnił Georg Ziegler do 18 grudnia żaden pracownik "Köbo" nie powinien iść na bezpłatny urlop.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Gdzie inspekcja pracy
B
Burmi
Nic się nie zmieniło.. zastraszanie, wymuszanie, żądania A nic dobrego w stronę pracownika.. żenada totalna.. pracowników traktują jak śmieci i nazywają się niemiecką firmą.. kierownictwo Niemcom nie dorasta do pięt bo w Niemczech Polaków traktuje się o wiele lepiej.. lepiej w to bagno nie wchodzić
B
Burmi
Nic się nie zmieniło.. zastraszanie, wymuszanie, żądania A nic dobrego w stronę pracownika.. żenada totalna.. pracowników traktują jak śmieci i nazywają się niemiecką firmą.. kierownictwo Niemcom nie dorasta do pięt bo w Niemczech Polaków traktuje się o wiele lepiej.. lepiej w to bagno nie wchodzić
B
Burmi
Nic się nie zmieniło.. zastraszanie, wymuszanie, żądania A nic dobrego w stronę pracownika.. żenada totalna.. pracowników traktują jak śmieci i nazywają się niemiecką firmą.. kierownictwo Niemcom nie dorasta do pięt bo w Niemczech Polaków traktuje się o wiele lepiej.. lepiej w to bagno nie wchodzić
G
Gość

syf w prl bylo lepiej

Wybrane dla Ciebie

Rachunki za prąd od 1 października 2025 roku. Sprawdzamy, ile będziemy płacić

Rachunki za prąd od 1 października 2025 roku. Sprawdzamy, ile będziemy płacić

Tabela wypłat i harmonogram emerytur czerwcowych. ZUS wypłaci takie kwoty seniorom

Tabela wypłat i harmonogram emerytur czerwcowych. ZUS wypłaci takie kwoty seniorom

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska