Eryk Mikulski, mieszkaniec Wałycza jest tegorocznym maturzystą.
- Cieszę się, że nie ma już obowiązkowej służby wojskowej. Kiedy rozpoczynałem naukę w szkole ponadgimnazjalnej myślałem o tym, aby wstąpić do wojska, jednak moje plany zmieniły się. Po ukończeniu szkoły chcę jak najszybciej pójść do pracy - mówi Eryk, który w tym roku będzie zdawał maturę w VI Liceum Ogólnokształcącym w Toruniu.
Tylko komisja lekarska
Prowadzona w tym roku po raz pierwszy, kwalifikacja zastąpiła dotychczasowy pobór. Młodzi mężczyźni stają przed komisją lekarską, która nadaje im odpowiednią kategorię zdrowia. Ich dane trafiają do Wojskowej Komendy Uzupełnień. Po dwóch tygodniach "poborowi" zostają automatycznie przeniesieni do rezerwy.
W naszym powiecie, w tym roku przed komisją lekarską powinno łącznie stawić się 335 młodych ludzi. Wśród nich są także dwie kobiety.
- Dla mnie służba wojskowa byłaby tylko zmarnowanym czasem. Chcę po skończeniu szkoły wyjechać z Polski - mówi Kacper, uczeń Zespołu Szkół Zawodowych w Wąbrzeźnie.
Tomek, uczeń wąbrzeskiego liceum ma plany inne, ale też nie związane z armią: - Myślę raczej o kontynuowaniu nauki niż o służbie wojskowej. Cieszę się, że wojsko jest już tylko dla "wybranych", a ja nie będę musiał w nim marnować czasu.
Po co nam kategoria wojskowa?
Kwalifikacja wojskowa w naszym powiecie potrwa do 19 marca.
- Osoby, które nie stawią się przed komisją mogą mieć problemy z zameldowaniem się w nowym miejscu zamieszkania. Bez kategorii wojskowej nie znajdą również pracy w służbach mundurowych, np. w policji i straży pożarnej - wyjaśnia mjr Tadeusz Szmidt, zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień i dodaje: - Jak do tej pory wszyscy wezwani stawili się przed komisją wojskową.
Osoby, które otrzymały kategorie wojskowe, ale uznają je za nieprawidłowe, od decyzji komisji lekarskiej mogą się odwołać. Mają na to 14 dni.