Spis treści
Wakacje kredytowe, po zmianach, nie cieszą się popularnością. Banki odmawiają ich osobom, które składają fałszywe oświadczenia o dochodach, bo bardzo łatwo to zweryfikować. Ostrzegają: „Kłamstwo ma krótkie nogi”.
Nowy wymóg - niski dochód. Co z tego wynika?
Do końca lipca z wakacji kredytowych na nowych warunkach skorzystało 179 tys. osób w ramach 107 tys. kredytów na kwotę 31,7 mld zł - wynika z danych BIK.
- To niewiele w porównaniu z poprzednią wersją tego programu, ale wtedy były one dla każdego, zaś w nowym wydaniu dostęp do nich został ograniczony - powiedział podczas ostatniej konferencji prasowej Związku Banków Polskich jego prezes, Tadeusz Białek. - Z tego powodu nie cieszą się one popularnością.
Fałszowanie oświadczeń o dochodach - to się nie opłaca
To znaczy wiele osób zapewne chciałoby skorzystać, ale warunki wakacji kredytowych zostały - od 1 czerwca - mocno wyśrubowane i dziś już nie każdy załapie się na urlop od płacenia rat.
Wymagane jest m.in., aby miesięczna rata osób starających się o urlop bez rat wynosiła minimalnie 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego. Trzeba złożyć w banku oświadczenia o dochodach.
- Niestety, niektórzy klienci składali fałszywe oświadczenia o dochodach. Zaniżali je, żeby móc skorzystać z wakacji kredytowych. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi, bo po weryfikacji banki takim klientom odmawiają. Na początku więcej osób próbowało kombinować, ale to się im nie udawało i dziś jest mamy mniej takich przypadków. Klienci powinni wiedzieć, że banki mogą od nich zażądać dokumentów potwierdzających, ile naprawdę zarabiają. I banki to robią w sytuacjach, gdy mają wątpliwości - mówił prezes ZBP.
Banki ostrzegają, że będą zawiadomienia do prokuratury o składaniu fałszywych informacji. Dodajmy, wakacje kredytowe to oferta dla osób, które posiadają kredyt hipoteczny w złotych zaciągnięty na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych, a jego wartość nie przekracza 1,2 mln zł - co ma wykluczyć ze wsparcia najbogatszych.
ZBP zwraca uwagę, że zdarzają się również przypadki starania się o zawieszenie rat na kilka mieszkań, a „taki numer” też nie przejdzie.
Wyśrubowane warunki wakacji kredytowych - oto one!
Kolejny warunek, poza wspomnianym dochodowym, dotyczy umowy kredytu hipotecznego, która musi być zawarta przed 1 lipca 2022 roku, klienci kończą spłatę co najmniej po upływie 6 miesięcy od tej daty.
Ponadto z wakacji kredytowych można skorzystać w wymiarze miesiąca w każdym kwartale. W tym czasie kredytobiorca nie płaci raty kapitałowo-odsetkowej.
Mniej kredytów hipotecznych!
Dodajmy przy okazji, że drugi kwartał 2024 roku przyniósł wyraźny spadek, zarówno pod względem liczby, jak i wartości nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych.
- Według najnowszego raportu AMRON-SARFiN, w okresie od kwietnia do czerwca banki w Polsce zawarły 45 434 umowy kredytowe na łączną kwotę 19,118 mld zł.
- W porównaniu z pierwszym kwartałem 2024 roku to mniej o 29,56 proc. w liczbie udzielonych kredytów oraz o 28,87 proc. w ich wartości.
Jako przyczynę spadku banki podają zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów, a przede wszystkim brak jednoznacznych deklaracji w sprawie nowych programów dopłat do kredytów hipotecznych.
Co dalej z "Kredytem na start?
Czekając na „Kredyt na start” wiele osób wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania. Potencjalni nabywcy wolą poczekać na nowy program wsparcia lub na niższe ceny mieszkań, które na razie nie spadają.
- Jak zachowa się rynek kredytów hipotecznych w drugiej połowie roku 2024, zależy w dużej mierze od tego, czy rząd jednoznacznie wypowie się, co do realności uruchomienia z początkiem roku 2025 nowego programu wspierania kredytobiorców - mówi ł na konferencji dr Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich i prezes zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
W środowisku bankowym nie brakuje opinii, że w ogóle nie będzie „Kredytu na start” - w koalicji rządzącej nie ma w tej sprawie jedności. Klub Polska 2050-Trzecia Droga nie kryje, że nie poprze projektu. Krytykują go też Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Ministerstwo Finansów. Argument? Wzrosną ceny mieszkań - dla wszystkich.
