https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wał naprawiany na skróty

Jadwiga Aleksandrowicz
Tak wygląda wał przeciwpowodziowy po  naprawie
Tak wygląda wał przeciwpowodziowy po naprawie Jadwiga Aleksandrowicz
Jeśli dzierżawca wału przeciwpowodziowego nie naprawi szkód, Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych skorzysta z drogi prawnej.

O zdewastowanym wale w Słońsku Dolnym pisaliśmy już kilkakrotnie. Dwunastokilometrowy wał przeciwpowodziowy w okolicy Ciechocinka został przez Zarząd Melioracji Wodnych i Urządzeń Wodnych wydzierżawiony. Dzierżawcą była rolniczka spod Inowrocławia. Była - bo umowa dzierżawy została wypowiedziana z powodu niedotrzymania warunków umowy. Najkrócej chodziło o to, że dzierżawca zamiast o wał dbać (czerpiąc pożytki ze skoszonej trawy), zniszczył jego skarpę. A gdy K-P ZMiUW zażądał naprawy (było w tej sprawie podpisane stosowne porozumienie), dzierżawca zrobił to nieudolnie.

- Wał miał być naprawiony

do końca października. Niestety, pani Dorota Szymczak, która jest dzierżawcą, zamiast wynająć koparkę, jak sugerowaliśmy, zleciła prace przy użyciu łopat. Trochę naprawiono, ale pełnych efektów tych napraw nie ma - przyznaje Marian Wilmanowicz, dyrektor K-P ZMiUW we Włocławku. Tłumaczy, że Prawo Wodne narzuca określone procedury, więc wezwał dzierżawcę do ostatecznej naprawy.

- Pani Szymczak tłumaczyła nam, że wał został uszkodzony nieumyślnie, zaś naprawa koparką to duży koszt, a pożytki jakie czerpie z dzierżawy są niewielkie - mówi dyrektor.

Kolejna próba naprawy wału przy pomocy ciągnika także nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. - Tylko część dziur i wyrw udało się zasypać. Pozostały głębokie koleiny - mówi przedstawiciel K-P ZMiUW. - Jeśli nie doczekamy się naprawy, skierujemy sprawę na drogę prawną.

Dorota Szymczak zapewnia, że wał naprawiała i to kilkakrotnie.__

- Był odbiór techniczny

stwierdzono jeszcze pewne niedociągnięcia. W ubiegłą środę ponownie podjęliśmy się napraw, ale słyszę, że to wciąż za mało, że mam wynająć koparkę. Osiem godzin koparki kosztuje tysiąc złotych, a ja do tego wału już dołożyłam masę pieniędzy. Mam takie wrażenie, że ktoś moimi rękami chce wykonać coraz to nowe prace. Za chwilę się dowiem, że mam usypać nowy wał - mówi kobieta.

Czytelnicy sygnalizują nam, że po wale jeżdżą jak chcą samochody, co jest zabronione. _- Kiedy tylko zakończą się prace przy dwóch śluzach, postawimy na wale barierki - _zapewnia dyr. Wilmanowicz.

Barierki już tu były. Zostały ukradzione.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska