Walka na hasła i konferencje wyborcze w Toruniu

W polityce pojawił się nowy środek przekazu. Dał o sobie znać podczas zeszłorocznych wyborów samorządowych, teraz zapuszcza korzenie na dobre. To konferencje prasowe.

Wczorajszy maraton rozpoczął lider listy Komitetu Wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Robert Kwiatkowski. Mówił m.in. o tym, że Polska powinna odejść od węgla. Zauważył, że choć jego wydobycie maleje, to zużycie pozostaje bez zmian, gdyż wzrasta import węgla z Rosji. To szkodzi środowisku i źle wpływa na gospodarkę, bo z jednej strony mamy polskich rolników, którzy muszą się zmagać z nakładanymi przez Rosję ograniczeniami, a z drugiej sprowadzamy z Rosji coraz więcej węgla.

Sprawdź też: Niszczył banery wyborcze posła Krzysztofa Brejzy w Janikowie. Został złapany na gorącym uczynku

Robert Kwiatkowski uważa, że powinniśmy sadzić lasy i całkowicie przełączyć się na inne źródła energii, co dobrze wpłynie na jakość powietrza, a także na wzrost liczby miejsc pracy.

W piątek na Jordankach lewica organizuje konwencję. Specjalnym gościem będzie były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.

Po południu do Torunia przyjechała Beata Kempa. Reprezentantka Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim udzieliła poparcia Mariuszowi Kałużnemu, który w okręgu toruńskim startuje do Sejmu z listy PiS. Beata Kempa przedstawiła go między innymi jako strażnika rodziny i związanych z nią wartości. On sam natomiast wyzwał Tomasza Lenza, lidera Platformy Obywatelskiej w regionie.

- Panie Tomaszu Lenz, nie bądź pan tchórzem, stań pan do debaty. Porozmawiajmy o Polsce - grzmiał kandydat.

W tym samym czasie członkowie sztabu wyborczego poseł Iwony Michałek (PiS) szykowali się w ustawionym na Rynku Nowomiejskim namiocie na przyjęcie wicepremiera Jarosława Gowina. Minister nauki i szkolnictwa wyższego z uznaniem wypowiadał się o Iwonie Michałek, udzielił też poparcia Zbigniewowi Rasielewskiemu.

- W tym roku wybory do Senatu nabierają szczególnego znaczenia - mówi Jarosław Gowin. - Opozycja już chyba pogodziła się z tym, że Zjednoczona Prawica będzie miała większość w Sejmie i tym większy nacisk położyła na wybory senackie. Plan opozycji jest czytelny - chce wkładać kij w szprychy rządowi prawicy.