Od 1817 do 2005 roku przez nasze województwo przetoczyło się wiele fal powodziowych, ale 24 wydarzenia zostały szczególnie odnotowane w archiwach. W 1871 roku na wodowskazie w Toruniu woda podniosła się do wysokości 982 centymetrów. Na razie jest o połowę mniejsza, ale codziennie jej poziom się podnosi. Na dodatek meteorolodzy zapowiadają dalsze opady w przyszłym tygodniu.
Wały przeciwpowodziowe podziurawione przez bobry, przecieka woda
Gdzie woda wysoka
Od 2002 roku Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku wydał 84 mln zł na zmodernizowanie 27 km wałów przeciwpowodziowych (w sumie mamy ich 179 km, a ich średnich wiek, to ok. sto lat) i odbudował 9 stacji pomp. Zrobiono to za m.in. za unijne pieniądze. Budżet państwa - z roku na rok - przeznacza mniejsze kwoty na ochronę przeciwpowodziową.
Pieniędzy coraz mniej
- W tym roku dostaliśmy 6,2 mln złotych, to o ok. 500 tys. mniej niż przed rokiem, a potrzebujemy ok. 31 mln zł - mówi Marian Wilmanowicz, dyrektor Zarządu Melioracji we Włocławku. Dla porównania - więcej pieniędzy (ok. 7,1 mln zł) otrzymali w 1998 roku.
Od 2007 roku minister środowiska zmienił wymagania techniczne dotyczące wałów przeciwpowodziowych. I trzeba zmodernizować 52 km wałów, co będzie kosztowało ok. 130 mln zł.
- Może uda się nam zdobyć pieniądze z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Regionalnego Programu Operacyjnego? - zastanawia się dyr. Wilmanowicz. - Nie możemy teraz spać spokojnie. Bezpieczne przeprowadzenie tak dużej wody z powodzi na południu oraz z ponadnormatywnych opadów na terenie naszego województwa będzie trudne.
Ponad pół mln zł w ubiegłym roku wydano tylko na usuwanie szkód spowodowanych przez bobry, lisy, jenoty i borsuki). Zwierzęta upodobały sobie wały przeciwpowodziowe, w których kopią swoje nory. Jedynym wyjściem byłoby ułożenie podziemnej siatki, która zniechęciłaby bobry, ale - jak przyznają pracownicy - nie da się zabezpieczyć wszystkich wałów.