Jeszcze trzy dni temu aktywiści Twojego Ruchu wydali oświadczenie, w którym napisali, że podjęli decyzję odnośnie kandydatów z ramienia partii, którzy wystartować mają w wyborach parlamentarnych z ramienia Lewicy Razem. Dokument został przesłany do centrali partii i koalicji i złożony w bydgoskim biurze SLD.
Działacze Twojego Ruchu oraz Zdzisław Tylicki, przedstawiciel OPZZ, liczyli, że z trzeciego miejsca wystartuje jednak Roman Jasiakiewicz, wcześniej wykreślony z listy kandydatów SLD do Sejmu.
Przeczytaj także: Mirosław Piesak już nie z Kukizem. "Grozili, że łeb mi urwą"
We wtorek wieczorem było już wiadomo, że były to płonne nadzieje. Wczoraj grupa przedstawicieli Twojego Ruchu i Tylicki zorganizowali spotkanie, podczas którego mieli wyrazić swoje oburzenie, ale przyszedł tylko Tylicki, bo politykom Twojego Ruchu Warszawa zabroniła zabierać głosu. - To decyzja krzywdząca i irracjonalna - powiedział nam Zdzisław Tylicki. - Tracimy kandydata, który mógłby wywalczyć drugi mandat dla Zjednoczonej Lewicy. Jestem zniesmaczony.
Roman Jasiakiewicz wspierany był też przez część bydgoskich struktur SLD. Jan Szopiński w liście otwartym do europosła Janusza Zemke napisał m.in.: "Jaka racjonalna partia polityczna i jaka koalicja, która mogłaby w Bydgoszczy zdobyć co najmniej dwa mandaty, może pozwolić sobie na stratę lekką ręką ponad trzynastu tysięcy głosów, które Roman Jasiakiewicz ma szanse zdobyć? Komu w SLD zależy na tym, by lista lewicy w Bydgoszczy osiągnęła gorszy wynik niż jest to możliwe?".
Oficjalnie nazwiska z list Zjednoczonej Lewicy zostaną przedstawione w sobotę.
Przeczytaj także: Kogo się (nie) boi Krzysztof Gawkowski
Od autora
Krzysztof Gawkowski, warszawska "jedynka" bydgoskiej listy, stwierdził niedawno, że nie boi się Jasiakiewicza. Wydaje się, że jednak jest inaczej, a strach wygrał ze zdrowym rozsądkiem.
Czytaj e-wydanie »