- Czy ludzie widząc pana na ulicy rozpoznają w panu bardziej Cegiełkę, jednego z bohaterów filmu "Stawiam na Tolka Banana" czy też Ediego?
- Teraz jestem Edi. Kiedyś byłem Cegiełką, a częściej Poldkiem z "Podróży za jeden uśmiech".
- Proszę przypomnieć swój debiut...
- Zaczynałem od roli w filmie "Abel, twój brat". Na tym samym podwórku, na którym się wychowałem, mieszkał też reżyser Nasfeter. Potrzebował do swojego filmu chłopców, którzy rozrabiali. Widział nas, zapytał, czy nie chcielibyśmy zagrać. Odpowiedź była oczywista. Przeszliśmy eliminacje. Dziś myślę sobie, że może pomogło mi to, iż sepleniłem, chyba jeszcze bardziej niż teraz.
- Ile miał pan wtedy lat?
- To był 69. rok... Ze dwanaście.
- Dużo było ról do tej pory?
- Dokładnie nie wiem. Ponad dwadzieścia filmowych. Tylko raz w życiu grałem w teatrze. Byłem rewolucjonistą, latałem po scenie z flagą.
- Który film wspomina pan najlepiej?
- "Podróż za jeden uśmiech". Zwiedziłem wtedy całą Polskę. No i grałem w tym filmie samego siebie. Łobuziaka, spryciarza, ale inteligentnego.
- Sądziłam, że to będzie "Edi"...
- W postaci Ediego też jest część mnie. W życiu, tak samo jak on, dostałem po plecach równo. W trakcie kręcenia tego filmu zmarła moja partnerka. Z kolei podczas pierwszych realizacji umarł mi brat i mama. Ale życie toczy się dalej.
- "Edi" zmienił coś w pana życiu?
- Mam więcej pokory, nie przechodzę już obojętnie obok ludzi bezdomnych. Kiedyś człowiek był zabiegany, nie miał czasu się rozejrzeć, zastanowić. Teraz ich widzę.
- A zmiany w aktorskiej karierze?
- Po dwudziestu latach przerwy wróciłem do filmu. Co robiłem przez ten czas? Pracowałem, gdzie się dało. Jako ślusarz, monter, budowlaniec, szklarz, a ostatnio jako ochroniarz. W 97. roku pojawiłem się w "Bożej podszewce" u Izabeli Cywińskiej. Byłem trzecim murarzem w "Zemście" Andrzeja Wajdy i w tym samym 2002 roku zagrałem u Piotra Trzaskalskiego w "Edim". Nie wiem, czy będą kolejne role filmowe. Na pewno nie powiem "nie".
Henryk Gołębiewski gościł 12 kwietnia w Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim z okazji pokazu filmu "Edi".
