Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wcześnie poczułem wiatr we włosach

Barbara Szmejter
Rozmowa z włocławianinem ARIELEM PIOTROWSKIM, kierowcą rajdowym.

- Sezon rajdowy w Polsce już się rozpoczął. Wasza załoga odniosła pierwszy sukces, zdobywając drugie miejsce w swojej klasie w Rajdzie Elmot Krause. Dziś inauguracja Rajdu Lotos. Z jakimi nadziejami zespół Ariel Rally Team wraca na rajdowe odcinki specjalne?

- Poprzedni rajd traktowaliśmy trochę testowo. Nie kryłem obaw, wracaliśmy przecież do gry po poważnym wypadku. Pilotka Ania Wódkiewicz miała między innymi złamaną kość miednicy, wciąż trwała jej rehabilitacja po nieszczęsnym, ubiegłorocznym Rajdzie Subaru. Ona żyje jednak rajdami i robiła wszystko, by jak najszybciej zasiąść na fotelu pilota. Rajd Lotos jest dla nas drugim startem w tym roku, a pierwszym na nawierzchni szutrowej, na której czuję się pewniej niż na asfalcie. Na Kaszubach miałem już okazję startować w poprzednich edycjach tego rajdu, bardzo się cieszę z możliwości "powtórki" w tym roku. Konkurencję w klasie mamy taką samą jak na Rajdzie Elmot, więc będzie z kim powalczyć o punkty każdego dnia zmagań. Nie możemy się już doczekać rywalizacji na szutrach, po których jeździliśmy ostatni raz dobre kilka miesięcy temu.

- Czym Citroen C2 R2, którym jeździcie, różni się od innych aut tej samej marki?
- Praktycznie wszystkim, poza "opakowaniem". To auto zostało specjalnie przygotowane pod kątem wyścigów, ma wiele dodatkowych wzmocnień, sportowe fotele, dodatkowo wzmocnione pasy.

- Tyle zabezpieczeń, a jednak zdarzył się tamten wypadek... Rajd samochodowy to nie jest najbezpieczniejszy sport?
- Z pewnością nie, jednak wbrew pozorom wypadków wcale nie ma tak wiele, nawet gdy jeździ się po trudnym terenie, na przykład po nawierzchni szutrowej, jak podczas rozpoczynających się właśnie zawodów. Z wszelkich zagrożeń zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy rajdów doskonale zdają sobie sprawę i robią wszystko, by niebezpieczeństwo jak najbardziej ograniczyć.

- Sporty motorowe to "specjalność" Ariela Piotrowskiego. Podobno jeździ pan również na motocyklu?
- Owszem, od wielu lat, ale wyłącznie rekreacyjnie. Mam ścigacza marki suzuki o sporej pojemności...
... i sporo naśladowców. Motocykle zrobiły się ostatnio bardzo modne, to wymarzony prezent za dobrze zdaną maturę, czy dostanie się na studia. Dlaczego wielu młodych ludzi, pozornie mądrych, odpowiedzialnych, ginie w motocyklowych wypadkach? Co pan, ich rówieśnik, a równocześnie doświadczony kierowca, mógłby im poradzić?

- Moim zdaniem winę za ten stan rzeczy ponoszą rodzice. Za późno decydują się na zakup motoru dla syna, choć on marzy o tym od dawna. Ja wcześnie poczułem wiatr we włosach. Zaczynałem jako dzieciak, najpierw od motorynki, potem od skuterka. Oswoiłem się z motorem, z prędkością. Jeśli chłopak doznaje takich wrażeń mając już dwadzieścia parę lat, zapomina o rozsądku.... Mam jednak nadzieję, że z nadchodzących wakacji wszyscy wrócą cali i zdrowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska