Wcześniejsze emerytury dla nauczycieli. Po 30 latach pracy pedagodzy mogą więcej stracić niż zyskać

- Gdybym mogła odejść na wcześniejszą emeryturę, nie zastanawiałabym się pięciu minut - mówi pani Małgorzata, nauczycielka z Bydgoszczy. - Jest tylko jeden warunek: świadczenie, które otrzymam, musiałoby być w przyzwoitej wysokości.

Znów będą podziały

Takiej pewności nie ma jednak w tej chwili nikt. PiS obiecało przywrócenie nauczycielom przywileju przechodzenia na wcześniejszą emeryturę po 30 latach pracy. Mogliby korzystać z tego rozwiązania do 2023 roku.

- Nie akceptujemy tego rozwiązania, ponieważ oznaczałoby to kolejny podział naszego środowiska, podział na tych, którym stworzymy możliwości skorzystania z tej propozycji i tych, którzy nie będą mogli z tego prawa skorzystać - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Związkowcy zwracają również uwagę, że obietnica przywrócenia wcześniejszej emerytury nie może oznaczać zwiększenia pensum.

Ile dostaną - nie wiadomo

Nie wiadomo, ile wyniosłaby wcześniejsza emerytura dla nauczycieli.

- A to przecież najważniejsze - zauważa Mirosława Kaczyńska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Sentymentalne odwoływanie się do czasów, gdy nauczyciele przechodzili na emeryturę po 30 latach pracy, nie ma większego sensu. Zmieniły się czasy, w jakich żyjemy. Nie wiemy też, jaki byłby sposób naliczania tej emerytury. Obawiam się jednak, że zmęczeni, sfrustrowani nauczyciele byliby skłonni z niej skorzystać, choć w gruncie rzeczy mogą na niej więcej stracić niż zyskać. Poza tym każdy, kto umie liczyć wie, jak duże znaczenie dla wysokości emerytury ma każde 5 lat pracy.

Każdy, kto umie liczyć wie, jak duże znaczenie dla wysokości emerytury ma każde 5 lat pracy.

Kaczyńska przypomina, że to właśnie PiS w 2007 roku zabrał nauczycielom prawo do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. - Mamy więc podobną sytuację jak z dodatkiem dla stażystów. Najpierw PiS zabrało dodatek na zagospodarowanie w wysokości 5 tys. zł, a dało od września br. 1000 zł - wyjaśnia. - A poza tym PiS zapowiada, że da nauczycielom przywilej wcześniejszego odchodzenia na emeryturę, jeśli wygra wybory. Dlaczego nie zrobi tego teraz, skoro uważa, że to dla nas takie dobre rozwiązanie? To nie jest w porządku.

Podwyżki się nie szykują

Podczas środowej konferencji prasowej Sławomir Broniarz zwrócił uwagę, że w projekcie budżetu państwa na przyszły rok nie ma ani słowa na temat podwyżek dla nauczycieli. Tymczasem, jeśli najniższe wynagrodzenie wyniesie w 2020 roku zapowiadane 2,6 tys. zł, będą nauczyciele, którzy nie zarobią tej kwoty. Jak podkreślają związkowcy, polscy nauczyciele należą do najgorzej wynagradzanych w Europie.

Polscy nauczyciele należą do najgorzej wynagradzanych w Europie

Nowych ustaleń brak

- Gdy do 2008 roku nauczyciele mogli przechodzić na wcześniejszą emeryturę, otrzymywali około 80 proc. swojego wynagrodzenia - mówi z kolei Olga Zielińska, rzecznik oświatowej „Solidarności”. - Jednak jeśli teraz byłaby to emerytura kapitałowa, nauczyciele dostaliby bardzo niskie świadczenia. W tej sytuacji mamy więc bardzo duże wątpliwości, co do tego rozwiązania. Poza tym porozumienie, które podpisaliśmy z rządem 7 kwietnia przewidywało, że w 2020 roku zostaną wprowadzone nowe zasady wynagradzania nauczycieli. Tymczasem do końca roku 2019 pozostało już niewiele czasu, a nic się w tej kwestii nie dzieje.