Krajna Sępólno Krajeńskie - Wda Świecie 2:3 (0:2)
Bramki: Jureńczyk (51), Gburczyk (65) oraz Czerwiński (19), Talaśka (37), Mik (66).
KRAJNA - R. Mrugalski - Jureńczyk, Michalak, Jeliński, Grajczyk - Majtczak, Wrzesiński, Ostrowski, Gburczyk - Dankowski, Pestka.
WDA: Pokorski - Sulowski, Żurek, Urbański (46. Czajkowski), Szczukowski - Wenerski, Brzeziń-ski - Siekirka (46. Mik), Grzywaczewski (58. Lewandowski), Czerwiński - Talaśka (65. Stolkowski).
Świecianie po raz pierwszy zagrali pod batutą duetu nowych trenerów Marek Końko - Marcin Olejniczak. Jak to bywa w tych rozgrywkach składy nie były optymalne. Wśród gości zabrakło Łukasza Zapały, Łukasza Subkowskiego, Pawła Olszewskiego, Macieja Kota i Adama Reise. Nowi trenerzy dali im wolne na regenerację sił lub podleczenie urazów. Z kolei Krajna zagrała m.in. bez Sławomira Kosmali, Vladimiera Ekvanii, Tomasza Mrugalskiego i Macieja Lipińskiego.
Wda pojechała do Sępólna Krajeńskiego po zwycięstwo, obojętnie w jakim rozmiarze. Cel został osiągnięty.
- Prawie przez cały mecz prowadziliśmy grę - relacjonuje trener Marcin Olejniczak. - Do przerwy prowadziliśmy 2:0. Niestety, na początku 2. połowy, po własnych błędach, straciliśmy dwa gole. Na szczęście natychmiast odpowiedział Radek Mik. I wygraną utrzymaliśmy do końca. Sytuacji bramkowych mieliśmy więcej, ale najważniejsze, że w końcu wygraliśmy. To powinno poprawić morale zespołu.
Zatem po pięciu meczach bez wygranej Wda w końcu wygrała. Jednak teraz trzeba przełamać się także w lidze. W sobotę o godz. 12 świecianie zagrają na wyjeździe z beniaminkiem z Lubonia.