WDA - 1. połowa: Zapała - Czajkowski, Borowy, Kocieniewski, Meyer (30. Cuper) - Witucki, Brzeziński - Kot (30. Fredyk), Olszewski, Czerwiński - Podolski (30. Subkowski). 2. połowa: Skowroński - Czajkowski (65. Meyer), Urbański, Ettinger, Cuper - Adamczyk, Sobierajski - Czerwiński (65. Kot), Lewandowski, Fredyk - Subkowski
GROM: Mielcarski (46. zawodnik testowany 1) - Graczyk, Sulowski, Środa, Walda - Wolski, Bettka (46. testowany 2) - Waśkowski, Grzywaczewski, Warchoł - Piskorski.
Czwartoligowiec do Świecia przyjechał tylko w trzynastoosobowym składzie. Z różnych względów zabrakło Wiktora Osińskiego, Mateusza Miedzińskiego, Krzysztofa Wasiaka, Dawida Paczkowskiego, Michała Łytkowskiego, Igora Kucenko i Dawida Gwizdały. Osianie trzymali się dzielnie dopóki mieli siły. Po raz pierwszy przeciw swojemu macierzystemu klubowi zagrali Damian Sulowski i Daniel Grzywaczewski.
W zespole lidera III ligi nie zagrali Damian Szczukowski, Łukasz Wenerski, Piotr Siekirka, Adrian Talaśka i Piotr Żurek. Jednak i tak trener Marek Końko miał mocną ekipę wzmocnioną dodatkowo testowanym Tomaszem Adamczykiem z Olimpii Grudziądz. Szkoleniowiec Wdy wystawił w 1. części dość odważną linię defensywę złożoną wyłącznie z młodzieżowców. Trzeba jednak zaznaczyć, że zagrała ona dobrze. Grom tylko raz zagroził poważniej bramce Łukasza Zapały, po rzucie rożnym.
Ogólnie mecz toczył się pod dyktando świecian. Do przerwy z kilku okazji wykorzystali oni tylko dwie (Maciej Kot i Łukasz Subkowski) W 2. połowie byli już skuteczniejsi, ale piłkarze z Osia wyraźnie opadli z sił. Udany powrót do drużyny po chorobie zanotował Maciej Kot, który strzelił 4 gole. Miał też jedną asystę. Najbliżej honorowego trafienia dla gości był Dariusz Wolski, który trafił w słupek.
Czwartoligowiec testował dwóch graczy (bramkarz i pomocnik), ale na razie działacze nie zdradzali ich personaliów.