Polonia 1912 Leszno - Wda Świecie 0:2 (0:1)
Bramki: Radosław Mik (22), Adrian Talaśka (88)
Wda: Zapała - Sulowski, Żurek, Ettinger, Szczukowski - Wenerski, Brzeziński - Olszewski (46. Czerwiński), Subkowski (46. Grzywaczewski), Chabowski (46. Plewa) - Mik (85. Talaśka).
Do składu Wdy wrócili już Piotr Żurek i Łukasz Wenerski, którzy poprzednio pauzowali za kartki. Na ławce usiedli Mikołaj Plewa i Daniel Grzywaczewski. Mecz toczony był w upale, który dawał się we znaki zawodnikom.
- W 1. części mecz był dobry z obu stron - relacjonuje trener Wdy Andrzej Piekarczyk. - Staraliśmy się uważnie grać w defensywie i szukać szansy w ataku. W 22. min. Radek Mik, po dośrodkowaniu Łukasza Wenerskiego wzdłuż linii bramkowej, z bliska wpakował piłkę do siatki i prowadziliśmy 1:0. Polonia do przerwy próbowała szczęścia głównie strzałami z dystansu, ale bez powodzenia.
W przerwie szkoleniowcy Wdy przeprowadzili aż trzy zmiany. Od początku 2. połowy piłkarze z Leszna ruszyli do ataku. Jednak niewiele z tego wynikało.
- Później znów przejęliśmy na ok. 10 minut inicjatywę i stworzyliśmy sobie trzy znakomite okazje - kontynuuje Andrzej Piekarczyk. - Dwóch nie wykorzystał Radek Mik, a jednej Bartek Czerwiński. Polonia do końca próbowała wyrównać, ale dobrze dysponowany był dziś Łukasz Zapała. Raz wyręczył go słupek. W 88. min., kilka chwil po wejściu na boisko, Adrian Talaśka ograł obrońcę gospodarzy i w sytuacji sam na sam podwyższył wynik na 2:0. Sędzia doliczył 5 minut, ale przeciwnik nawet nie strzelił kontaktowej bramki. Kolejna wygrana cieszy, tym bardziej, że odnieśliśmy ją na ciężkim terenie.
Dodajmy, że to trzeci mecz z rzędu w którym Łukasz Zapała zachował czyste konto.