Wda Świecie - Notecianka Pakość
Wda Świecie - Notecianka Pakość 4:0 (1:0)
Bramki: Paweł Ettinger (8 - głową), Paweł Olszewski (49 - karny), Adrian Talaśka (74), Radosław Kanik (84).
Wda: Zapała - Sulowski, Żurek, Ettinger, Szczukowski - Wenerski, Brzeziński - Olszewski, Grzywaczewski (52. Subkowski), Plewa (76. Chabowski) - Mik (61. Talaśka)
Notecianka: Ciesielski - Lisiecki, Bednarek, Delekta, Sirko (82. Polaszewski) - Nadolski, Wiśniewski (43. Szot) - Chachuła (69. Jastrzembski), Tofil, Słupski - Nowicki.
Żółte kartki: Plewa - Słupski.
Czerwona kartka: Słupski (za 2. żółtą - 81. min.).
Obie drużyny przed tym meczem miały wiosną na koncie tylko po jednej porażce. I to z tym samym rywalem - Piastem Kobylin. Wydawało się, że derby będą spotkaniem emocjonującym. Tymczasem tak nie było. Piłkarze Notecianki zaprezentowali się w Świeciu słabo. W 1. części oddali zaledwie dwa strzały i to tuż przed przerwą. W 2. części nie było lepiej.
Spotkanie dobrze ułożyło się dla świecian. W 8. min. po rzucie rożnym bitym przez Pawła Olszewskiego gola strzałem z głowy zdobył Paweł Ettinger. Wcześniej wynik mogli otworzyć Radek Mik i Grzegorz Brzeziński. Potem groźnie było przede wszystkim przy rzutach rożnych Wdy, ale goście wychodzili szczęśliwie z opresji. Między 25 a 40 minutą z boiska wiało nudą. Ostatnie minuty przed przerwą należały do Notecianki. W 42. min. pierwszy strzał na bramkę gospodarzy, ale niecelny, oddał Mateusz Chachuła. 120 sekund później bliski wyrównania był Dariusz Słupski, lecz trafił w słupek.
Podcięte skrzydła
Po przerwie wydawało się, że zawodnicy z Pakości zagrają odważniej. Tymczasem to wciąż świecianie dyktowali warunki na boisku. W 47. min. Mikołaj Plewa przelobował golkipera rywali, ale tego dobrze zaasekurował Bartłomiej Delekta wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Dwie minuty potem szarżującego w polu karnym Grzegorza Brzezińskiego przewrócił Mikołaj Bednarek, a sędzia bez wahania wskazał "na wapno". Rzut karny wykorzystał Paweł Olszewski i Wda prowadziła 2:0.
Stracony drugi gol całkiem podciął skrzydła piłkarzom Notecianki. Do końca meczu stworzyli oni sobie jedną groźniejszą sytuację. Po stałym fragmencie gry z bliska przestrzelił Michał Szot. Z kolei miejscowi co chwilę zagrażali bramce Marcina Ciesielskiego. Golkiper gości robił co mógł, by uchronić swoją drużynę od wyższej porażki. Jednak dwukrotnie był bezradny. W 74. min. w sytuacji sam na sam przelobował go Adrian Talaśka. Natomiast w 84. min. wynik meczu sprytnym strzałem z niemal zerowego kąta ustalił Radosław Kanik. W tym czasie Notecianka grała w osłabieniu, bo za 2. żółtą kartkę w 81. min. boisko musiał opuścić Dariusz Słupski.
Podopieczni duetu trenerów Andrzej Piekarczyk-Dariusz Jackiewicz mieli jeszcze kilka dobrych okazji. Dwa razy bliski szczęścia był 16-letni Fabian Chabowski, ale zabrakło mu precyzji i wzrostu. Z kolei próby Kanika, Piotra Żurka i Łukasza Wenerskiego obronił Ciesielski. W doliczonym czasie gry honorowego gola dla gości mógł strzelić Damian Tofil, ale z rzutu wolnego z ok. 20 metrów posłał piłkę bardzo wysoko nad bramką.
Wda odniosła zatem trzecie zwycięstwo z rzędu, ale nie poprawiło ono sytuacji w tabeli. Swój mecz wygrał w sobotę Lubuszanin Trzcianka (z Polonią Środa Wlkp 1:0), a Sokół Kleczew punkty otrzymał walkowerem (za mecz z Chemikiem Bydgoszcz). Dlatego zespół ze Świecia wciąż jest piąty w tabeli. Dodajmy, że w czwartym meczu z rzędu bramkarz Łukasz Zapała zachował "czyste konto".