Podczas nocnego patrolu na osiedlu Południe policjanci zauważyli dwa psy, które biegały wokół samochodu - fiata pandy. Kiedy mundurowi podeszli bliżej zauważyli, że auto jest uszkodzone. Tablica rejestracyjna była urwana i pogryziona. Na nadkolu również były ślady gryzienia. Kiedy policjanci oglądali auto, podeszła do nich właścicielka fiata pandy. Kobieta oznajmiła, że obudził ją hałas, więc wyjrzała przez okno i zauważyła psy, które wyjątkowo "interesowały" się jej autem Wszystko wskazuje na to, że pod fiatem schował się kot, a psy za wszelką cenę chciały go dopaść.
"Sprawcy" uszkodzili samochód na 400 złotych. Policjanci będą ustalać, kto jest właścicielem zwierząt. Jeśli to się nie uda, psy trafią do schroniska dla zwierząt.