„Caritas” Polska, a wraz z nią włocławski oddział z siedzibą przy ul. Gdańskiej, jako jedna z czterech organizacji pozarządowych uczestniczy w programie pomocy żywnościowej, współfinansowanym przez Unię Europejską.
- Po półtorarocznej przerwie wróciliśmy do tej formy wsparcia naszych podopiecznych - mówi ks. Marek Sobociński, dyrektor włocławskiej „Caritas”. - Trafia ona do naszych podopiecznych, kwalifikowanych przez pracowników pomocy społecznej. Trzeba spełniać kryteria dochodowe, a dotyczy to tak osób samotnych, jak i rodzin.
W rodzinie dochód na jedną osobę nie może przekroczyć 771 złotych, zaś w przypadku osób żyjących samotnie - 951 zł. Każda paczka z żywnością liczy ok. 14 kg, kolejne będą wydawane sukcesywnie.
ZOBACZWilk nie przestraszył się policji, a policjanci - wilka [wideo]
- Zostanie nam trochę żywności - mówi ksiądz Marek Sobociński. - To dlatego, że nie wszyscy nasi podopieczni spełniają kryteria dochodowe. Przekażemy ją potrzebującym zakwalifikowanym przez pracowników pomocy społecznej w Lipnie - deklaruje ksiądz.
W Polskim Komitecie Pomocy Społecznej kolejki przy magazynie przy ul. Związków Zawodowych pojawiają się raz w miesiącu. - Do pomocy zakwalifikowano 800 naszych podopiecznych - mówi Halina Orzelska, sekretarz PKPS we Włocławku. Asortyment jest w tym roku ciekawszy, choć w sumie ilość kilogramów żywnościowej pomocy, przypadająca na osobę, jest mniejsza. Obecnie to 50 kg, a bywały lata, że było jej i 60 kg na osobę. Co podopieczni „Caritas” czy PKPS dostają w paczkach? W sumie to 14 produktów, między innymi: ryż, kasza, mleko, groszek z marchewką, herbatniki, powidła, gulasz, filety rybne, cukier, szynka i olej. Około 15 osób, zakwalifikowanych do pomocy żywnościowej, nie zgłosiło się po nią.
- Mam nadzieję, że wkrótce paczki z żywnością uda nam się przekazać innym potrzebującym - mówi Halina Orzelska. Jeszcze przed świętami do ubogich domów trafi kolejna partia artykułów spożywczych.
Szlachetna Paczka we Włocławku