To, że dożynek prawdopodobnie nie będzie potwierdził w poniedziałek burmistrz Leszek Duszyński. Kilka miesięcy temu ustalono, że w tym roku gospodarzami dożynek będą mieszkańcy sołectwa Wszedzień. Sytuacja zmieniła się po pożarze składowiska chemicznych odpadów.
- Prawdopodobnie dożynek nie będzie ze względu na obecną sytuację - mówi burmistrz Leszek Duszyński. - Teraz najważniejsza jest pomoc mieszkańcom.
Jak mówi włodarz pieniądze, które miały być przeznaczone na gminne święto plonów będą przeznaczone na pomoc mieszkańcom Wszednia. Burmistrz wspomniał, że mogą to być na przykład półkolonie dla dzieci z Wszednia.
Jaka jeszcze pomoc jest brana pod uwagę? Tego na razie włodarz nie precyzuje. To będzie zależało od potrzeb. Organizacja dożynek to koszt około 50 tysięcy złotych.
Przypomnijmy, że wciąż trwają badania środowiska, mające wykazać do jak dużego skażenia doszło podczas pożaru. Badane jest powietrze, woda w rowach i w pobliskim jeziorze Wiecanowskim oraz gleba.
Nie ma skażenia powietrza. Co drugi dzień pobierane są próbki wód w jeziorze Wiecanowskim i nie wykazano skażenia. Zanieczyszczenia dostały się jednak do rowu melioracyjnego.
Badają glebę z miejsca pożaru we Wszedniu oraz wodę w rowie i jeziorze
Jak informowaliśmy kilka dni temu według raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska poza miejscem pożaru i przyległym do niego polem, ziemia we Wszedniu nie jest skażona.
Wyniki badań uaktualniono właśnie o dane dotyczące metali ciężkich w glebie. Wynika z nich, że nie doszło do skażenia metalami ciężkimi.
Jak podaje WIOŚ: „(...)zawartość w glebie metali ciężkich była znacznie poniżej standardów określonych przepisami, wskazując, że w tym zakresie obie próbki były czyste”. Dane dotyczą terenu, który leży w obrębie akcji gaśniczej oraz działek położonych dalej.
Na wakacje planujemy wydać mniej niż przed rokiem - zobacz raport.