
Reprezentacja Polski była bardzo zmobilizowana przed meczem finalowym.
(fot. Maryla Rzeszut)
Grudziądzki turniej pokazał, że Polak - Wegier dwa bratanki nie tylko do szabli i do szklanki, ale też... do boksu!
Węgrzy i Polacy zdominowali XXXVIII Międzynarodowy Drużynowy Turniej Bokserski "Nadziei Olimpijskiej" im Ryszarda Redo.
Przybyła do Grudziądz córka Ryszarda Redo - znana dzienikarka telewizyjna, Patrycja Redo, która prowadzi ostatnio program "Czarno na białym" w tvn24.
Hala MKS Start rozbrzmiewała walkami od minionego czwartku (2 maja).
Ponieważ wycofała się z udziału Słowacja, wystąpiły dwie reprezentacje Polski: A i B, Węgry i Czechy.
W pierwszym meczu Polska pokonała Czechy 25:11. Dla Polski punkty zdobyli: Jakub Słom iński (w wadze 46-49 kg), Adrian Kowal (52 kg), Patryk Trochimiak (56 kg), Daniel Adamiec (64 kg), Cezary Chmielnicki (69 kg), Kamil Bednarek (75 kg) i Jakub Lewkot (91 kg).
W drugim meczu drużyna narodowa Węgier pokonała 25:15 Polskę B.
Wkrótce Węgrzy wygrali także z Czechami.
Ciekawie zapowiadała się konfrontacja Polski A i Polski B. Zdecydowanie zwyciężyła reprezentacja Polska A 28:11.
Tak więc o 3. miejsce w turnieju walczyły reprezentacja Polski B z Czechami. Zwyciężyli Polacy.
Węgrzy bardzo dobrze przygotowani

Jakub Słomiński z Wdy Świecie przed walką. Z lewej trenerka Jagoda Karge, z prawej trener kadry Krzysztof Kikowski.
(fot. Maryla Rzeszut)
Najciekawszy był w sobotnie popołudnie mecz finałowy Węgry - Polska. Pojedynki były zacięte i wyrównane, zawodnicy obu drużyn prezentowali solidny boks.
Bardzo ładnie rozpoczął finałową konfrontację świecianin Jakub Słomiński, członek kadry Polski. Po dynamicznej, ambitnej walce (w wadze 46-49 kg) pokonał Patrika Horwatha 3:0.
W ślad za nim poszedł Adrian Kowal, który poradził sobie w ringu z Janosem Sirokim, też 3:0. Polska A prowadziła zatem z Węgrami w punktacji 6:2. Jednak goście przypuścili atak w trzecim pojedynku. Marek Szoros wygrał walkę z Patrykiem Trochimiakiem (56 kg). Dwóch sędziów wskazało na zwycięstwo Węgra, jeden dał remis.
Wkrótce w walce zawodników wagi 60 kg Węgier Roland Galos wygrał 3:0 z Karolem Kostką i w meczu był remis 8:8.
Prowadzenie dla Węgrów dało zwycięstwo Bernarda Barsony'ego nad Danielem Adamcem, co było dużą niespodzianką. Adamiec był bowiem uznany za najlepszego zawodnika niedawnych młodzieżowych mistrzostw Polski.
Odrobił stratę dla Polski A Cezary Chmielnicki (69 kg) wygrywając z Ferencem Berki 3:0.
Wyrównana walka toczyła się aż do końca meczu. Węgioer daniel Scutak wygrał 2 do remisu z Kamilem Bednarkiem, zaś Adam Hamori w kat. 81 kg pokonał Tomasz Kiernozka 2:1.
O ostatecznym wyniku decydowała ostatnia walka w wadze +91 kg Kamil Makowski - Laszlo Komar. Sędziowie uznali ją za remisową i Węgry zwyciężyły tym samym 20:19.
Zbigniew Raubo, trener kadry ma niedosyt

Cezary Chmielnicki (z prawej)był najlepszym pięściarzem reprezentacji Polski. Wygrał z Ferencem Berki 3:0.
(fot. Maryla Rzeszut)
- Dobrze, że turniej Redo powrócił. Formuła drużynowa sprawdziła się. Zawody były okazją do przetestowania wielu naszych kadrowiczów. Mam niedosyt, bo na swoim terenie Polska powinna wygrać - komentował Zbigniew Raubo, trener młodzieżowej reprezentacji biało-czerwonych. - Rozczarowal m.in. Adamiec, ale i inni nasi pięściarze mogli postarać się o lepszą walkę. Tego typu turnieje są niezwykle potrzebne. Polscy młodzieżowcy nie mają wielu okazji do spradzenia się w międzynarodowym gronie, co jest niezbędne do rozwoju sportowego. To był w ogóle pierwszy tego typu sprawdzian polskiej kadry. Kiedy będa następne - trudno powiedzieć. Najbliższe zawody międzynarodowe są we Frankfurcie, ale tam może pojechać tylko 6 naszych pięściarzy.
Turniej poprzedziło zgrupowanie polskiej reprezentacji w obiektach Startu Grudziądz. Zbigniewa Raubo wspierali szkolemniowcy Jan Bezimienny i Krzysztof Kikowski.