Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadomo, czyje zwęglone zwłoki były na poddaszu

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Najprawdopodobniej to sama ofiara zaprószyła ogień na poddaszu.
Najprawdopodobniej to sama ofiara zaprószyła ogień na poddaszu. sxc.hu
Kim jest kobieta, której szczątki znaleziono na w spalonym domu w Lisinach? We wtorek prokurator dostał na biurko wyniki badań DNA.

Strażacy natknęli się na makabryczne znalezisko, dogaszając w Lisinach poddasze płonącego domu. Pod ścianą leżały skulone zwłoki, a raczej ich pozostałość, bo ciało było całkowicie zwęglone.

Mieszkańcy wcześniej zapewnili ratowników, że w domu nikogo więcej nie ma. Potem zaczęli się domyślać, kto mógł nocować na poddaszu. Zwłoki były tak zwęglone, że nie dało się ich zidentyfikować. Dlatego fachowcy musieli podczas sekcji zwłok pobrać próbkę i porównać ją z materiałem genetycznym osoby z bliskiej rodziny.

Przeczytaj też: Lisiny. Śmierć w ogniu.

Wczoraj prokurator otrzymał wyniki badań DNA, które wykonywał zakład medycyny sądowej w Bydgoszczy.

- Badania potwierdziły tożsamość tej osoby. To kobieta, która była wskazywana od samego początku - mówi Zenon Wędzicki, zastępca prokuratora rejonowego w Tucholi.

Wiadomo już z całą pewnością, że ofiarą ognia była Mirosława B. Teraz prokurator może zdecydować, by szczątki wydać rodzinie.

- W dalszym postępowaniu będziemy się skupiać na wątku nieumyślnego spowodowania śmierci - tłumaczy prokurator.

Przeczytaj również: Strażacy odkryli zwęglone zwłoki, gdy rozbierali dach.

Jak doszło do pożaru? Najprawdopodobniej to sama ofiara zaprószyła ogień na poddaszu.

Wyjaśnianie sprawy jeszcze nie jest zakończone, ale jak mówi Wędzicki, postępowanie prawdopodobnie zostanie umorzone. Nic nie wskazuje bowiem na to, by do powstania ognia przyczynił się ktoś jeszcze.

Dlaczego domownicy nie poinformowali strażaków, że ktoś może nocować na poddaszu? Prokuratura nie doszukuje się tu celowego działania. Prawdopodobnie mieszkańcy nie wiedzieli, że mają gościa, prowadzą bowiem dom otwarty, w którym znajomi mogą zawsze przenocować.

- Mogli nie zdawać sobie sprawy z obecności kobiety - mówi Wędzicki. - Zresztą na wsi panują nieco inne zwyczaje niż w mieście i ludzie nie zamykają się na klucz, dużo łatwiej dostać się na posesję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska