Długie kolejki do niektórych lekarzy-specjalistów to jedna z głównych wad publicznego systemu opieki zdrowotnej. Zlikwidować ich się nie da, ale można starać się je skracać.
Żeby szła robota
W naszym szpitalu chcą ograniczając do minimum tzw. „puste wizyty”, kiedy zarejestrowany pacjent nie pojawia się na umówione spotkanie z lekarzem. Celowo rezygnuje, zapomina albo po prostu wypada mu coś innego i nie informuje o tym personelu szpitala. - To powoduje przerwy w czasie pracy naszych lekarzy i personelu - twierdzą pracownicy lecznicy.
I chcą spróbować to zmienić. Dlatego w kilku poradniach specjalistycznych (m.in. ortopedycznej) szpitala testują telefoniczny system przypominania pacjentom o umówionym terminie wizyty. Jak to działa?
- Na pięć dni przed planowaną wizytą pacjent otrzymuje SMS-a z przypomnieniem o terminie wizyty. Jeśli nie chce lub nie musi na nią przyjść, powinien ją odwołać i w ten sposób ustąpić miejsce innemu choremu - dodają pracownicy naszego szpitala.
Nowatorska metoda w grudziądzkim szpitalu. By zwalczyć raka!
Testy dadzą odpowiedź
System nie tylko wysyła SMS-y, ale także - korzystając z automatycznej sekretarki - będzie dzwonił do pacjentów z pytaniem czy przyjdą na wizytę czy nie. - System na razie jest sprawdzany. Miesięcznie kosztuje to nas ponad 2 tysiące złotych. Jeśli zadziała, system będzie sukcesywnie rozszerzany na inne poradnie - mówi Marek Nowak, dyrektor szpitala.
I dodaje, że szpital ma w bazie numery telefonów pacjentów, ponieważ podają je oni podczas rejestracji na wizytę u lekarza.