https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiatraki kręcą naszym województwem

Katarzyna Hejna [email protected] tel. 52 32 631 30
Kujawsko-pomorskie staje się potentatem pod względem liczby elektrowni wiatrowych. Inwestorzy coraz chętniej przyglądają się tym terenom, bo jak twierdzą, warto na nich stawiać turbiny.

pomorska.pl/region

Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region

Zobacz na mapie, gdzie w województwie mamy farmy wiatrowe.
Zobacz na mapie, gdzie w województwie mamy farmy wiatrowe.

Zobacz na mapie, gdzie w województwie mamy farmy wiatrowe.

Także mieszkańcy wsi coraz częściej spoglądają przychylnym okiem na wiatrakowe inwestycje. - Rolnicy entuzjastycznie podchodzą do takich propozycji. Jeszcze nie spotkaliśmy się żeby ktoś nie chciał aby powstała na ich terenie elektrownia wiatrowa - mówi Józef Szeligowski z urzędu gminy w Drzycimiu.
Potwierdza to Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej: - Gospodarze chętnie podpisują takie umowy. Nikt przecież nie pogardzi 25 tysiącami złotych rocznie. Ale powinni uważać, ponieważ coraz częściej pojawiają się oszuści, którzy proponują niekorzystne warunki. Dlatego prezes zachęca do konsultowania umów z prawnikami z izby.
Budowa elektrowni rozbija się więc często o warunki, jakie proponują przedsiębiorcy. - Rozmowy na temat postawienia turbin w Jastrzębiu, Dąbrówce i Drzycimiu z poprzednim inwestorem spełzły na niczym właśnie z powodu warunków, jakie ten zaproponował gospodarzom - wyjaśnia Józef Szeligowski. - Teraz trwają rozmowy z kolejnymi przedsiębiorcami.

Inwazja inwestorów

- Możemy mówić o inwazji tego typu przedsiębiorców na nasze województwo - informuje dr inż. Piotr Indykiewicz, ornitolog z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.
Kujawsko-pomorskie ma doskonałe parametry - siłę, prędkość i kierunki wiatru. Także płaskie ukształtowanie terenu sprzyja takim inwestycjom. Poza tym, co jest w takich przypadku niezwykle ważne - w kujawsko-pomorskim są dobre linie przesyłowe, co daje możliwość odprowadzenia energii do krajowego systemu. Ten ostatni powód sprawia, że jesteśmy nawet lepsi w tej konkurencji od województwa pomorskiego, gdzie parametry wietrzne są korzystniejsze. Ale brakuje odpowiedniej infrastruktury.

Korzyści z postawienia wiatraków wydają się obopólne. Gminną kasę zasilają pieniądze od inwestorów (np. wpływy jakie uzyskały Złotniki Kujawskie, z tytułu podatku od nieruchomości od czterech wybudowanych wiatraków, wyniosły w tym roku prawie 10 tys. zł.), właściciele gruntów zdobywają w ten sposób dodatkowe źródło dochodu i mamy "czystą", odnawialną energię.

Wiele hałasu o nic

Ale, by wybudować turbiny, należy spełnić szereg wymogów. - Są one bardzo trudne a nasze władze wciąż je zaostrzają - uważa Rafał Siwiec, dyrektor regionalny firmy Nowa Energia. - Podlegamy trzem ustawom - o ochronie środowiska, prawie energetycznym i budowlanym. Te wszystkie warunki sprawiają, że zbudowanie farmy wiatrowej zajmuje około czterech lat.

Jednym z argumentów, jakie wysuwa się przeciwko budowie wiatraków, jest hałas jaki mają powodować. - Tymczasem z odległości 275 m pracująca turbina wydaje tyle szumu co lodówka - podaje Greenpeace, międzynarodowa organizacja ekologiczna.
Przepisy mówią, że maksymalne natężenie dźwięku, jakie może emitować turbina w porze nocnej, wynosi 45 decybeli. Stąd minimalna odległość, w jakiej można postawić elektrownię to 200 metrów. - My dajemy sobie margines błędu i budujemy je w odległości 400 metrów od zabudowań - mówi Rafał Siwiec.

A to nie wszystko. - O tym, czy można w danym miejscu postawić takie budowle decyduje także tzw. wartość przyrodnicza obszaru - wyjaśnia dr inż. Piotr Indykiewicz. - Zanim wydamy opinię dla inwestora wykonujemy co najmniej 12-miesięczną obserwację, 4-5 razy w roku. Podczas niej, ornitolodzy sporządzają listę gatunków, które żyją na danym terenie, sprawdzają czy są to ptaki małe czy duże, ile ich jest, jakie jest zagęszczenie, kiedy odbywa się okres lęgowy, a kiedy migracje ptaków itd.

Walka z wiatrakami?

Te informacje są potrzebne do tego, by ocenić czy i jak duże zagrożenie mogą spowodować turbiny. Nawet jeśli na danym terenie występują ptaki, to nie wyklucza to takiej inwestycji. - Jeśli zagrożenie jest średnie, wówczas proponujemy przedsiębiorcy by wybudował wiatraki np. kilkaset metrów dalej, gdzie będzie ono niższe lub zerowe - wyjaśnia ornitolog. - Zdarza się, że niedaleko od wybranego przez inwestora miejsca, jest tzw. pustynia ptasia. I tam taka budowla będzie dla tych zwierząt bezpieczna.
Dr inż. Piotr Indykiewicz dodaje, że często są to burzliwe rozmowy: - Ale biznesmeni coraz częściej rozumieją, że przyroda zaczęła się liczyć. I rzadko ryzykują postawienie turbiny (której wartość najczęściej sięga miliona złotych), by potem ją rozebrać. Rospuda dała nam wszystkim nauczkę.

Gdzie zatem na pewno w Kujawsko-Pomorskiem nie staną wiatraki? Z tego typu inwestycji wyłączony jest Obszar Natura 2000 (choć mogą pojawić się wyjątki - jeśli dany teren jest chroniony ze względu na np. storczyka, który nie ma żadnego znaczenia dla ptaków, to wówczas nie ma przeszkód by tam postawić turbiny), Dolina Wisły i Dolina Noteci (jest to międzynarodowy szlak migracji ptaków), Dolina Gopła (to ostoja dla ptaków wodno-błotnych).

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 24.12.2009 o 08:34, ~maciej~ napisał:

chyba zapomniano o gminie Pakość gdzie jest przynajmniej 20 działających turbin



a zgodnie z prawem?
D
Damian
W dniu 25.02.2010 o 12:51, Mongoł z Questa napisał:

Mam zatem rozumieć, że elektrownie cieplne, kopcące smrodem z kominów i elektrownie atomowe, które niedość, że kosztują kilka mld. euro (o wiele więcej niż turbiny) i jeszcze stwarzają czarnobylskie zagrożenie są zdrowsze od wiatraków



Elektrownie atomowe oraz węglowe na pewno zdrowsze nie są od turbinowych,ale jestem przekonany,że elektrownia atomowa stanie się koniecznością. Nie będziemy mieć takiego wyboru ,że albo wiatraki,albo elektrownia atomowa.
Zapotrzebowanie na energie elektryczna będzię rosło,a wiatraki nie wytwarzają dużej ilości energii. Nie możemy pozostać przy starych technologiach węglowych, bo nasi sprytni przyjaciele z Uni m.in. Niemcy i Francja obłożą nas bardzo wysokimi karami za emisje CO2 w imię rzekomo ocieplającego się klimatu.
Zresztą na budowie naszych wiatraków i tak głównie zarobili Niemcy. Najpierw odgórnie poprzez wytyczne z Uni "zmuszono" nas do uchwalenia bardzo korzystnych przepisów dla ferm wiatrakowych i pozyskiwania energii ze zródeł naturalnych, a potem to głównie Niemieckie firmy, które miały duże doświadczenie, technologie i pięniądze weszły na nasz rynek, bo u siebie ,co mieli zrobić już dawno zrobiły.
Niemiecki rząd potrafi zadbać o korzyści dla swoich firm i obywateli.
M
Mongoł z Questa
Mam zatem rozumieć, że elektrownie cieplne, kopcące smrodem z kominów i elektrownie atomowe, które niedość, że kosztują kilka mld. euro (o wiele więcej niż turbiny) i jeszcze stwarzają czarnobylskie zagrożenie są zdrowsze od wiatraków
G
Gość
W dniu 24.02.2010 o 18:27, Jan napisał:

Odpiszę Ci to samo co odpisałem jednemu typowi w tej samej sprawie, obecnie stawianych turbin wiatrowych. So, go on:być może zdziwi Cię to, że to Ty a nie ludzie, którzy nie chcą ogromnych, przestarzałych i szkodzącym ludziom i środowisku wiatrakopodobnych urządzeń, pchają nas w kierunku przeciwnym do postępu technicznego. Tak, ta twoja opinia, uparta i wzięta z własnego, błędnego przeświadczenia kieruje cywilizację w kierunku jaskiń. Pomnij człowieczku, który nie wiedząc o swojej niewiedzy próbuję swą niewiedzą infekować innych, że obecnie stawiane, gigantyczne konstrukcje siłowni wiatrowych są reliktem i powinny odejść w zapomnienie. Nie dzieje się tak ponieważ w grę wchodzą ogromne pieniądze dla firm zachodnich, którym zależy na trwaniu przy przestarzałej technologii uzyskiwania energii elektrycznej z wiatru. Pomnij, że w tej grze, a raczej wojnie człowiek, jego dobro, konstytucyjne prawo do życia w nieskażonym środowisku się nie liczy.I dlatego to koropracje wiatraczne i ich pieski, szczekające jak ty chcą niczym osły brnąć w nieefektywną, przestarzałą i przynoszącą zachodniemu kapitałowi ogromne zyski technologię. Mając za nic nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne siłowni wiatrowych. Boją się oni tego niczym diabeł święconej wody. Boją się ponieważ wiedzą, że nowe rozwiązania konstrukcyjne siłowni wiatrowych np. WindTamer lub FloDesign są o wiele wydajniejsze i co najważniejsze o wiele tańsze, więc atrakcyjniejsze dla zwykłych ludzi, którzy chcieliby postawić swoją małą, niewysoką turbinę na podwórku, lub balkonie i uzyskiwać własny prąd. A te nowe rozwiązania przy 10-krotnym zmiejszeniu rozmiarów śmigieł generują 4-krotnie więcej energii elektrycznej niż kolosalne staruszki i oczywiście mają EROI (zwrot energii z inwestycji) zostawiający kolosalne staruchy daleko w tyle. Co znamienne rozwiązania te przekraczają nawet LIMIT BETZA!!! Czy jesteś to sobie w stanie wyobrazić i wyciągnąć z tego wnioski? Czy już za późno dla ciebie abyś choć zwrócił uwagę na drugą stronę medalu? Najprawdopodobniej jesteś z takiego szczepu, który już wie, i żadny fakt nie zmieni twego zdania. Przykro mi napisać prawdę, ale to jest dopiero mentalność jaskiniowców i powstrzymywaczy postępu.Pozdrawiam



Odpiszę ci tym samym, czym odpisał ci ten facet o którym piszesz! Dla was geje i lesbijki z eurokołchozu zatrute jedzenie, GMO, elektrownie atomowe i szczepionki na nieistniejące grypy są zdrowe, a prawdziwa ekologia zła! Zatem zacofańcu nie siej tej propagandy, tylko szykuj się na gejowskie parady, które wasza UE podobno organizuje 8 marca!

Nie pozdrawiam!
J
Jan
W dniu 21.02.2010 o 19:45, Gość napisał:

Czego te punki i inne new ageowskie mendy nie wymyślą, żeby tylko postęp zatrzymać?



Odpiszę Ci to samo co odpisałem jednemu typowi w tej samej sprawie, obecnie stawianych turbin wiatrowych. So, go on:

być może zdziwi Cię to, że to Ty a nie ludzie, którzy nie chcą ogromnych, przestarzałych i szkodzącym ludziom i środowisku wiatrakopodobnych urządzeń, pchają nas w kierunku przeciwnym do postępu technicznego. Tak, ta twoja opinia, uparta i wzięta z własnego, błędnego przeświadczenia kieruje cywilizację w kierunku jaskiń. Pomnij człowieczku, który nie wiedząc o swojej niewiedzy próbuję swą niewiedzą infekować innych, że obecnie stawiane, gigantyczne konstrukcje siłowni wiatrowych są reliktem i powinny odejść w zapomnienie. Nie dzieje się tak ponieważ w grę wchodzą ogromne pieniądze dla firm zachodnich, którym zależy na trwaniu przy przestarzałej technologii uzyskiwania energii elektrycznej z wiatru. Pomnij, że w tej grze, a raczej wojnie człowiek, jego dobro, konstytucyjne prawo do życia w nieskażonym środowisku się nie liczy.

I dlatego to koropracje wiatraczne i ich pieski, szczekające jak ty chcą niczym osły brnąć w nieefektywną, przestarzałą i przynoszącą zachodniemu kapitałowi ogromne zyski technologię. Mając za nic nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne siłowni wiatrowych. Boją się oni tego niczym diabeł święconej wody. Boją się ponieważ wiedzą, że nowe rozwiązania konstrukcyjne siłowni wiatrowych np. WindTamer lub FloDesign są o wiele wydajniejsze i co najważniejsze o wiele tańsze, więc atrakcyjniejsze dla zwykłych ludzi, którzy chcieliby postawić swoją małą, niewysoką turbinę na podwórku, lub balkonie i uzyskiwać własny prąd. A te nowe rozwiązania przy 10-krotnym zmiejszeniu rozmiarów śmigieł generują 4-krotnie więcej energii elektrycznej niż kolosalne staruszki i oczywiście mają EROI (zwrot energii z inwestycji) zostawiający kolosalne staruchy daleko w tyle. Co znamienne rozwiązania te przekraczają nawet LIMIT BETZA!!! Czy jesteś to sobie w stanie wyobrazić i wyciągnąć z tego wnioski? Czy już za późno dla ciebie abyś choć zwrócił uwagę na drugą stronę medalu? Najprawdopodobniej jesteś z takiego szczepu, który już wie, i żadny fakt nie zmieni twego zdania. Przykro mi napisać prawdę, ale to jest dopiero mentalność jaskiniowców i powstrzymywaczy postępu.

Pozdrawiam
G
Gość
Czego te punki i inne new ageowskie mendy nie wymyślą, żeby tylko postęp zatrzymać?
~gość~
Poczytajcie to: Kiedy chodziłem do ogólniaka to pamiętam jak nauczycielka geografii w kółko wbijała nam do głowy, że elektrownie wiatrowe są do niczego, bo jedna turbina produkuje bardzo mało prądu. Mówiła, że jeden wiatrak starczy tylko na kilka domów, a tu na National Geographic leciał program o stawianiu turbin i inżynierowie powiedzieli, że jedna taka turbina wyprodukuje prąd dla 17tysięcznego miasteczka! Kto tu kłamie? Dlaczego Polacy nie chcą elektrowni wiatrowych???
Z
Zbychu
Nie ma się co obawjać! Jak 9 mld euro, to Polacy nigdy tego nie wybudują!
G
Gość
W dniu 09.01.2010 o 19:13, BASIOR napisał:

Nie drogi Panie !Energetyka atomowa to ślepa droga.Kilka argumentów przeciw:1.Brak własnych złóż uranu.2.Brak własnych miejs składowania odpadów radioaktywnychPowyższe argumenty powinny już dyskwalifikować kwestię czy budować elektrownie atomowe w Polsce.Po wybudowaniu , a koszt szacowny przez Francuzów to min. 9 mld EUR czyli na dziś min. ok. 26 mld PLNjesteśmy skazani na:1. Rosnące ceny uranu z powodu wyczerpujących się złóż tego pierwiastka na świecie2. Uzależnienie od dobrej woli dostawców z braku własnych złóż, typowy kanał, pisząc kolokwialnie.Sądzę że Polska jest znowu traktowana jak batustan i ma kupić technologię z której obecni użytkownicychcą się wycofać np. Niemcy do 2040r.W ostateczności należy rozbudowywać obecne bloki energetyczne zasilane weglem kamiennym i brunatym nowymiinstalacjami opartymi o polską technologię czystego spalania węgla bez emisji CO2.



Racja, tylko żaden głupiomądry nie weźmie tych faktów pod uwagę!
~KTOŚ~
W dniu 17.01.2010 o 22:51, huragan napisał:

Za ten wiatr co wiej ktoś dostaje kasę i jeszcze narzekać?



Dokładnie!
h
huragan
Za ten wiatr co wiej ktoś dostaje kasę i jeszcze narzekać?
M
Michał Gralak
W dniu 08.01.2010 o 19:56, ~Ktoś~ napisał:

A przecież ci z Greenpeace to pana koledzy z lewej strony! Oj nie ładnie! A tak w ogóle to ''po Czarnobylu'' to ludzie, którzy się wtedy urodzili... Sam pan wie!!!!


Greenpeace są anty wszystkiemu, dla niektórych z Greenpeace nawet elektrownie wiatrowe są złe, bo ptaki w nie wlatują i giną... Utożsamianie członków Fundacji Greenpeace, czy to z prawicą czy z lewicą, jest błędne.

To dlaczego nie planują postawić jej w okolicy Warszawy lub innych dużych miast, tylko gdzieś w rejonach Polski, gdzie jest słabe zaludnienie??? Czegoś się boją?

Proponowane lokalizacje, wokół Warszawy, to min. Nowe Miasto, Małkinia, Wyszków, Kozienice, Gościeradów, Chodcza. Elektrownie buduje sie nad rzekami, lub zbiornikami wodnymi, duże ilości wody, są niezbędne do funkcjonowania elektrowni. Bierze sie pod uwagę też inne rzeczy, takie jak min. istnienie infrastruktury drogowej, kolejowej, linii energetycznych etc.
~gość~
W dniu 05.01.2010 o 14:10, Michał Gralak napisał:

Nie znoszę, gdy przeciwnicy energetyki jądrowej powołują się na przykład Czarnobyla, a w rzeczywistości, nie mają nawet mglistego pojęcia, czym energetyka atomowa jest.Pytanie nie brzmi, czy budować elektrownie atomowe w Polsce, ale kiedy zacząć i ile ich postawić!



To dlaczego nie planują postawić jej w okolicy Warszawy lub innych dużych miast, tylko gdzieś w rejonach Polski, gdzie jest słabe zaludnienie??? Czegoś się boją?
~Ktoś~
W dniu 05.01.2010 o 14:10, Michał Gralak napisał:

Nie znoszę, gdy przeciwnicy energetyki jądrowej powołują się na przykład Czarnobyla, a w rzeczywistości, nie mają nawet mglistego pojęcia, czym energetyka atomowa jest.



A przecież ci z Greenpeace to pana koledzy z lewej strony! Oj nie ładnie! A tak w ogóle to ''po Czarnobylu'' to ludzie, którzy się wtedy urodzili... Sam pan wie!!!!
M
Michał Gralak
To dobrze ze buduje się elektrownie wiatrowe, to fakt bezsprzeczny, jednak same wiatraki nie pokryją zapotrzebowania na energię, które rośnie w bardzo szybkim tempie. Obok odnawialnych źródeł energii musimy zainwestować również w energetykę jądrową.

Na świecie znajduje się około 400 elektrowni atomowych produkujących 17% energii na Świecie.

W Niemczech 12 elektrowni + 4 reaktory badawcze, w Czechach 4 elektrownie, na Słowacji 2 elektrownie, Ukraina 5 elektrowni + 2 reaktory badawcze, Litwa 1 elektrownia atomowa, Szwecja z 10 reaktorami produkującymi 45% energii dla kraju.

I najlepsza wiadomość, Polska posiada reaktor jądrowy "Maria", jest to reaktor badawczy, polskiej konstrukcji, znajduje się w Otwocku-Świerku pod Warszawą, uruchomiony w 1974 roku.

Nie znoszę, gdy przeciwnicy energetyki jądrowej powołują się na przykład Czarnobyla, a w rzeczywistości, nie mają nawet mglistego pojęcia, czym energetyka atomowa jest.

Pytanie nie brzmi, czy budować elektrownie atomowe w Polsce, ale kiedy zacząć i ile ich postawić!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska