Mężczyzna nie wyglądał na złodzieja. Był schludny, uczesany, elegancko ubrany w ciemny płaszcz - starszej toruniance wydał się więc wiarygodny, gdy 28 maja po południu zapukał do drzwi jej mieszkania na Stawkach.
Przedstawił się wtedy jako przedstawiciel Związku Sybiraków i powiedział, że kobiecie należy się odszkodowanie. Obiecał jej wypłatę pieniędzy, ale postawił przy tym niecodzienny warunek: torunianka miała mu najpierw sama udokumentować, że posiada jakąś gotówkę. Kobieta uwierzyła oszustowi i pokazała mu swoje oszczędności - niemałe, kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Sprawca wykorzystał nieuwagę i podeszły wiek kobiety i ukradł jej pieniądze - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowa toruńskiej komendy policji.
Okradziona starsza pani zapamiętała na szczęście wygląd złodzieja i szybko zgłosiła kradzież mundurowym.
Policyjni specjaliści na podstawie jej zeznań sporządzili portret pamięciowy złodzieja - publikujemy go obok. Mężczyzna miał około 50 - 55 lat, był niewysoki, krępy, miał ok. 1,7 metra wzrostu. Miał okrągłą twarz, ciemne włosy, wyraźne, duże oczy, średni nos i usta. Kobieta nie zauważyła jednak żadnych znaków szczególnych.
Teraz funkcjonariusze proszą o kontakt wszystkich, którzy mogą rozpoznać na tym rysunku przestępcę lub w jakikolwiek inny sposób pomóc w jego złapaniu.
Można się zgłaszać na komisariat albo po prostu zadzwonić - nawet anonimowo - pod numer alarmowy 997.
Czytaj: Oto "policjant", który ukradł staruszce 36 tysięcy złotych. Kto go rozpoznaje?
Czytaj e-wydanie »