Przy okazji zmian w tegorocznym budżecie więcborscy radni dostali do akceptacji zgodę na przystąpienie do budowy bloku komunalnego na os. Piastowskim z 35 mieszkaniami o średniej powierzchni 20 m kw. Blok ma kosztować ponad 5 mln zł, obciążyć gminę Więcbork spłatami na lata. Gdy skarbnik gminy Władysław Rembelski z właściwą sobie skrupulatnością zaczął prezentować, ile to trzeba wyłożyć na blok komunalny, a potem spłacać, przewodniczący komisji budżetu Jerzy Urbaniak nie zdzierżył. - Dlaczego zawsze jesteśmy przypierani do ściany? - pytał burmistrz Pawła Toczkę. - Nikt nie kwestionuje, że te zmiany w budżecie gminy są istotne, ale dlaczego nikt tego nie konsultuje z radnymi. Dlaczego jesteśmy zaskakiwani? Uważam, że o inwestycji za 5 mln zł mamy zbyt skąpe informacje.
Burmistrz Paweł Toczko odparł atak. - To ja zostałem postawiony pod ścianą - twierdzi. - Miałem prowadzić rozmowy w sprawie budynku komunalnego. Były materiały na sesję, spotkania. Jeśli tak, to ja będę starających się o mieszkania komunalne odsyłał do radnych.
Waldemar Kuszewski nie czekał na szczegóły, tylko od razu poprosił o przegłosowanie wniosku o odstąpienie od decyzji, bo trzeba czasu na dodatkowe spotkania i dyskusje.
- 20-metrowe mieszkania komunalne to klatki dla królików. Mieszkam w 27-metrowym mieszkaniu i wiem, że to klatka - przekonywała Grażyna Sowińska . - Poza tym, czy można obciążać mieszkańców budową 35 mieszkań? Na 12 tys. mieszkańców wyjdzie, że każdy z nas zapłaci za ten blok ponad 400 zł. Z jakiej racji?
Po krótkiej przerwie burmistrz Toczko nie dopuścił do głosowania wniosku Kuszewskiego i po telefonie do firmy Komfort Ekspres powiedział radnym, że lepiej się jeszcze spotkać i zdecydować, czy gmina będzie budować blok komunalny na następnej sesji, bo warszawiacy przedłużyli promocyjną ofertę do końca marca.