
- Partia rządząca powołuje się na wiarę, a to naprawdę nie ma nic do rzeczy - mówiła pani Eugenia, emerytka, która na manifestację przyszła z mężem. - Jesteśmy wierzący i praktykujący, ale to jeszcze nie znaczy, że godzimy się na rządy absolutne. Przyszliśmy tu dziś, choć innych zajęć nie brakuje, ale to nasz obowiązek, żeby bronić demokracji.
<iframe src="http://get.x-link.pl/cf9661e4-c1a7-7338-12dd-328954f2eb7f,9494ce0d-802c-35b2-c548-02cbe5169b6d,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>

O obronie demokracji mówili także organizatorzy kontrwiecu. - Demokracja to także wybory, a taki rząd został wybrany, więc czemu protestujecie - pytali KOD. - Czemu nie protestowaliście wcześniej? Polska to my, a nie to, co uważacie za swoje. Czołem wielkiej Polsce - krzyczeli.

- Jestem tu, bo bronię demokracji, to wszystko - powiedział nam jeden z uczestników kontrwiecu, który minął pod hasłem "Stop targowicy".
- A wie pani, że każdy z tamtych z KOD dostał po stówie, żeby tu przyjść? - mówił inny. - Dlatego tyle ich jest.

Na transparentach manifestantów zwolenników PiS można było odczytać między innymi "Król Polski - Jezus Chrystus", "Prośmy Boga za rządzących i przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli".