Uchwała dotyczy rajców, którzy do tej pory mieli najniższe uposażenia. Wynosiło ono ok. 400 złotych, a po zmianie będzie to 450,45 zł miesięcznie. Pomysłu nie poparł Klub "Wspólna Inicjatywa".
Z jednego jednak powodu: - Rok temu przedłożyliśmy projekt uchwały w sprawie diet. Uznaliśmy, że wszyscy pracujemy jednakowo, nie ma więc sensu zbyt różnicować tych wynagrodzeń. Zamierzaliśmy zatem zabrać część diety wiceprzewodniczącym i rozdzielić między radnych, którzy najmniej otrzymują - relacjonuje Michał Werkowski. - Ależ wówczas było niezadowolenie! Zarzucano nam działanie w stylu Janosika, że jednym odbieramy, by innym dać. Wówczas radna Teresa Rusiewicz odezwała się: "A dlaczego nie dać i sołtysom, przecież też wiele robią dla gminy". Za tym głosem nie poszło jednak działanie. W efekcie to po mojej interpelacji sołtysi otrzymali 30 złotych podwyżki.
- Dlatego dziś - kontynuuje Werkowski - trudno nam zaakceptować nowy projekt uchwały zgłoszony przez burmistrza. Bo nasz, wtedy zgłoszony, nie spowodowałby obciążenia budżetu gminy, a ten jednak powoduje - na ok. 100 złotych miesięcznie.
Propozycja jednak przeszła: 9 radnych było za, 3 przeciw, a dwóch się wstrzymało od głosu.
Radny Werkowski zaczepił słownie, po głosowaniu, Teresę Rusiewicz. - Pani radna szaty rozdzierała, że przesunięcia chcemy robić, a dziś o pieniądze dla sołtysów nie zabiega?
- Nie będą dyskutować - usłyszał rajca w odpowiedzi.
Skomentował więc dalej: - To gruba przesada, podejmować temat diet. Tym bardziej w sytuacji, gdy gmina ma 5 mln zł zadłużenia. A i - prawdopodobnie - umorzeń dla rolników nie będzie.
Przewodniczący Ryszard Majchrzak wyjaśnił, że te podwyżki i koszty, które powstaną, pokryte mają być z nieobecności radnych na sesjach.
- Ale nie można zakładać, że nas nie będzie na obradach. Tym bardziej, że jak na razie frekwencja jest na wysokim poziomie - skomentowali rajcy z Klubu "Wspólna Inicjatywa".
Czytaj e-wydanie »