Wieczór z toruńskim autorem kryminałów - Robert Małecki w sępoleńskiej bibliotece

Pisarz jest z wykształcenia politologiem i filozofem, ukończył również studia podyplomowe z zakresu psychologii zarządzania. Pracował jako dziennikarz i redaktor.
Obecnie jest specjalistą działu administracji Toruńskich Wodociągów i prezesem zarządu Fundacji Kult Kultury.

Czyta i sam pisze kryminały
Roberta Małeckiego czytelnicy znają z powieści kryminalnych, których akcja najczęściej rozgrywa się w jego rodzinnym mieście, czyli w Toruniu.Do jego dzieł należy trylogia z Markiem Benerem: „Najgorsze dopiero nadejdzie”, „Porzuć swój strach”, „Koszmary zasną ostatnie” i z Bernardem Grossem: „Skaza” (za którą dostał nagrodę Kryminalnej Piły dla Najlepszej Polskiej Miejskiej Powieści Kryminalnej 2018 roku) i „Wada”. W swoim dorobku ma również opowiadania z antologii „Rewers”, „Nikomu się nie śniło”, „Kryminalna Piła. Błąd w sztuce”, „Czas zbrodni. Zmyślone kroniki kryminalnego Wrocławia” i „Zabójczy pocisk”.

Sam uwielbia czytać kryminały i thrillery, głównie Harlana Cobena, Alnardura Indridasona, Petera May’a i Barnarda Miniera. To właśnie wieloletnie zamiłowanie przerodziło się w pisanie.

Swoją pierwszą powieść napisał 10 lat temu, ale jej kilka wydanych egzemplarzy nie ujrzało światła dziennego. Po drodze były chwile zwątpienia i powrót do pisania. Na warsztatach literackich uczył się od najlepszych:Marty Mizuro, Mariusza Czubaja i Marcina Świetlickiego.

W 2013 r. Robert Małecki zdobył 2. miejsce w ogólnopolskim konkursie na opowiadanie podczas festiwalu Kryminalnej Piły. Jego teksty oceniali: pisarz retro-kryminałów, Marcin Wroński, recenzent powieści kryminalnych i wykładowca Szkoły Policji w Pile, Leszek Koźmiński, oraz Jolanta Świetlikowska, redaktor naczelna Wydawnictwa Oficynka.

Więcej wiadomości z Sępólna i okolic na: pomorska.pl/wiadomosci/sepolno-krajenskie/

Niedługo potem Małecki pomyślał, że porzuci pisanie.

- Wybrałem się też na warsztaty organizowane przez Maszynę do Pisania, które prowadziła Katarzyna Bonda. I wtedy byłem już pewien, że to rzucę. Wiedziałem, że nie potrafię i że już nigdy nie będę umiał. [...] Tkwiłem w tym przekonaniu przez miesiąc, może dwa, do chwili, w której uruchomiłem plik z moją drugą powieścią. Liczyła wtedy ok.200 stron i wymagała wielu poprawek, przebudowania fabuły. Coś jednak kazało mi stanąć z tym tekstem do walki, chociaż łatwiej byłoby go skasować i zacząć wszystko od nowa. Wybrałem to pierwsze rozwiązanie. I stało się

- pisze o sobie Małecki.

Wrócił do pisania. Obecnie jest jednym z najpopularniejszych autorów kryminałów w kraju, uważany przez recenzentów za mistrza tego gatunku.